środa, 30 stycznia 2013

"Prawie" robi wielką różnicę

Głos Rosji podaje:

Niektóre samorządy w belgijskiej prowincji Flandria wprowadziły zakaz bitw na śnieżki.
Urzędnicy porównali zimową zabawę do obrzucania się kamieniami oraz polecili policjantom, by surowo kontrolowali przestrzeganie nowej ustawy.

Niezastosowanie się do przepisu skutkować ma mandatem w wysokości stu euro.

To już nawet przestaje być śmieszne. Kraje cywilizacji europejskiej rządzone są przez idiotów, którzy uwierzyli, że cała reszta świata to są jeszcze więksi idioci niż oni. Niedawno w USA szkoła zawiesiła kilkuletnią dziewczynkę za stworzenie zagrożenia terrorystycznego pistoletem na bańki mydlane, a teraz to.

Tak, urzędnicy ci mają rację. Rzucanie śnieżkami jest prawie tym samym, co rzucanie się kamieniami. Prawie! Jest jedna podstawowa różnica, czym może zaskoczę flamandzkich urzędników: nie używa się do tego kamieni.

Na tej samej zasadzie można by zakazać strzelania z łuku do tarczy, bo to prawie to samo, co strzelanie z łuku do człowieka, paintballa, bo to prawie jak strzelanie do siebie z karabinów na ostrą amunicję, czy gry w piłkę nożną, bo to prawie jak kopanie kalekiego niemowlęcia z zespołem downa. Prawie. I właśnie to "prawie" robi wielką różnicę między niewinną i bezpieczną zabawą, a masakrą. Masakrą, którą w oczach tych biednych idiotów jest zabawa, w którą i dzieci, i dorośli bawią się od wieków, jeśli nie tysiącleci i jakoś jeszcze się nie pozabijaliśmy.

Dzieciaki, zwłaszcza chłopcy, uwielbiają rywalizować, ścigać się, walczyć, bawić się w wojnę i naparzać śnieżkami. I to jest całkowicie w porządku. Taka jest ich natura. I bardzo dobrze, że mogą rzucać w siebie "jak kamieniami" bez kamieni. To lepiej, że mają bezpieczny sposób na zaspokojenie tych potrzeb i wyładowania zdrowej młodzieńczej agresji. Problem by powstał, gdyby tego nie robili - gdyby ich naturalne odruchy były tłumione. Bo wówczas dzieją się złe rzeczy.

Aż mi jest żal tych biednych kretynów, urzędników, gdy pomyślę, jak smutne musieli mieć dzieciństwo.

Pardón, PRAWIE jest mi ich żal.

______
Przypominam o konkursie. Proszę o wysłanie SMSa o treści K00089 (kółka w środku to zera, a nie literki) na numer 7122. Koszt to 123 grosze - przypominam, że dochód z SMSów, a także wygrane przeze mnie nagrody będą przekazane na cele charytatywne.

Moje szanse na finał niestety powoli topnieją - spadłem na szesnastą pozycję. Nie wiem ilu głosów mi brakuje do pierwszej dziesiątki - może kilku, może kilkudziesięciu, niestety Onet nie ujawnia tych liczb. Wygląda na to, że otrzymałem 50, może 49 głosów, bo jestem na pierwszej pozycji wśród blogerów w przedziale 6-50. Ale nie składam jeszcze broni, zatem jeśli jest wśród Państwa jeszcze ktoś, kto nie głosował, a ocenia wartość mojego bloga na więcej niż 123gr, to zachęcam - głosowanie kończy się w czwartek 31 stycznia. Na pewno nie będą to pieniądze zmarnowane, bo jeśli nawet nie "wepchną" mnie do finału, to wyślą dzieci na kolonie.

Najlepiej wysłać SMSa na samym finiszu - w czwartek po południu, po przedostatnim zliczeniu głosów - wówczas nie zostawimy przeciwnikom szansy na odpowiedź. Fundacja Pomocy Sierotom trzyma za nas kciuki!

9 komentarzy:

  1. Taki fajny blog i tak mało głosujących? Szkoda. Krulowi kłaniam się w pas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, jaki mandat grozi za obrzucanie się kamieniami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie taki sam jak za obrzucanie się śnieżkami. W końcu to jest to samo według urzędasów :-P

      Usuń
    2. No właśnie, chyba nie, dlatego, że to jest prawie to samo. W związku z czym, za obrzucanie się kamieniami najprawdopodobniej mandat nie grozi.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież grzecznie się tylko pytałem? Można grzeczniej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestiach ogólnych dotyczących prowadzenia bloga proszę pisać na e-mail.

      Usuń