niedziela, 23 października 2011

Bóle krzyża

W sejmie mamy obecnie "Bandę Pięciorga". Można o tym już mówić oficjalnie. "Antysystemowa" partia pana Palikota trąbiła przed wyborami jakie to ważne reformy trzeba przeprowadzić, chciała walczyć z biurokracją, naprawiać politykę i zmieniać gospodarkę. Obecnie całą swoją siłę skupia na dekoracji sali obrad.

I tu nawet nie chodzi o to, że nie realizuje swojego planu, bo to wiele by nie zmieniło. Ma część dobrych pomysłów, część złych, a część dziwnych. W sumie ani byśmy na ich realizacji wiele nie zyskali ani stracili. Ciekawostką jest wszak to, że mimo ciągłego wyliczania w swojej kampanii, co jest złe i co trzeba natychmiast zmienić, dziś okazuje się, że sprawą numer jeden jest dla niego krzyż w sali sejmowej. Pozazdrościć tylko takiego optymizmu. Najwyraźniej w Polsce obecnie nie ma żadnych pilniejszych problemów.

Czuję się trochę jak w tej reklamie telewizyjnej sprzed kilku lat, w której rodzina je obiad i nagle ojciec prawie dostaje zawału, dzieciak ma atak astmy, a matka w krzyk, bo przepaliła się żarówka. Bo "oni nie mają większych zmartwień". Polacy niestety mają i zwisa im, czy ten krzyż tam wisi, czy nie.

Wyższą, całkowicie niezasłużoną  rangę tej błazenadzie nadała wypowiedź naszej byłej karykatury prezydenta, pana Lecha Wałęsy. Najwyraźniej też ma jakiś interes w tym, żeby ludzie zapomnieli o pilnych sprawach, kryzysach i aferach. Albo i nie ma a robi to tylko dlatego, że jest idiotą, co nieraz w podobnych sytuacjach nie bez sukcesu starał się wykazać. Zapewnił, że krzyż z sali obrad zniknie po jego trupie (wywiad Onetu).

Nasz niewielki noblista oraz światowej sławy bojownik o demokrację powiedział był, że również po jego trupie odbędzie się referendum dotyczące wieszania lub niewieszania symboli religijnych w tejże sali, trafiając tym samym do Klubu Demokratycznych Hipokrytów, który swoją obecnością uświetnia już sam redaktor Michnik.

W tym samym wywiadzie pan Prezydent powiedział:

Znam się na tym i Palikot żadnych szans na prezydenturę Polski nie ma. Ani dziś, ani w przyszłości - ocenił.

Jak można wierzyć w takie słowa z ust człowieka, który w 1990 roku najdobitniej wykazał, że prezydentem Polski może zostać każdy bałwan?

A co do samego krzyża, to trudno jest zrozumieć o co jest ta wojna. Komu on przeszkadza? Katolikom? Na pewno nie, z jasnych przyczyn. A może wyznawcom innych religii, lub ateistom? A niby dlaczego? Przecież dla nich ten krzyż nie ma żadnego symbolicznego znaczenia. Jest tylko dekoracją. Gdyby zamiast niego powiesić na ścianie Monę Lisę, albo landszafcik kupiony na rynku starego miasta, osoba niewierząca w Chrystusa powinna to odebrać w ten sam sposób. Różnica jest tylko estetyczna.

Czy może krzyż to jakiś zakazany symbol? Wówczas należałoby wyjąć krzyże z ram okiennych, a wszystkie skrzyżowania zamienić w ronda. Przynajmniej do czasu, kiedy powstanie religia, która uzna za święty kształt okręgu. A jeśli powstanie religia "wędkaryzm", której symbolem będzie haczyk, to wszystkie palta posłów będą układane w sejmowej szatni na podłodze.

Jestem przekonany, że gdyby salę obrad udekorować posągiem pięknej Wenus, albo Temidy (o ile posłowie o niej słyszeli), to nie byłoby żadnych znaczących protestów ze strony osób niewierzących w rzymskie i greckie bóstwa. Mimo, że jak podejrzewam, jest ich w sejmie znacznie więcej niż niekatolików.

O co więc chodzi Palikotowi? Ten krzyż, to po Smoleńsku kolejny detal, którym trzeba się różnić i o który trzeba drzeć, albo i palić koty, bo gdyby nie te krzyże, jeden z drugim, to szybko okazałoby się, że żadnej ISTOTNEJ różnicy między tą piątką nie ma. Bo i nie ma.

3 komentarze:

  1. Zgadzam się z pierwsza czescia wpisu, tj. że to kolejny temat zastępczy i zwykły cyrk, jednak twoje argumenty co do "nie przeszkadzania" krzyza sa kiepskie. Rownie dobrze mozna umiescic tam symbole innych religii, w koncu tez nie powinny nikomu przeszkadzac. Podobno zyjemy w panstwie swieckim, wiec dlaczego najwazniejszy organ w panstwie ma byc oznakowany niczym krowa noszaca wypalone insygnia swojego wlasciciela?

    OdpowiedzUsuń
  2. @Crassus. Myślę, że dlatego, że religia chrześcijańska jest jednym z filarów, na których zbudowaną naszą cywilizację, a w szczególności niepodległość Polski. Czego nie można powiedzieć o żadnej innej religii. To trochę tak jak łacińska sentencja na fasadzie sądu.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Pozbycie się krzyża to duży krok do odgrodzenia tego co świeckie a tego co religijne.
    2. Polska była jeszcze pogańska kiedy powstała i jej najstarszym symbolem jest orzeł.
    3. Religia chrześcijańska wiele wniosła do naszej cywilizacji jak wiele innych światopoglądów czy innych religii, żaden to argument.
    4. Sprawy symboli religijnych jak i samej religii powinny już dawno być uregulowane prawnie.
    5. Jeśli symbolem Polski ma być krzyż to czemu używany jest też przez inne kraje czy też nie polaków?

    OdpowiedzUsuń