Ani trochę informacja ta mnie nie zaskoczyła. Dziwię się wręcz, że PiSowscy działacze tak długo zwlekali - przeszło półtora roku po wypadku odsłonięty ma zostać pierwszy pomnik i to w niespełna 40-tysięcznym Wołominie. Nie jestem też najmniej zaskoczony sporami i kontrowersjami na jego temat. Katastrofa Smoleńska jest wszak najważniejszym frontem konfliktów między wyznawcami PO i PiSu. Nie dziwi mnie też fakt możliwości obejścia oficjalnych procedur. Do ich obchodzenia w dużo ważniejszych sprawach już wszak przywykliśmy. A propozycję odsłonięcia popiersia 11 listopada, w Święto Niepodległości, odbieram jako niesmaczny żart.
Ale jedno zdanie przywiało dawne wspomnienia:
Związany z PiS radny Ryszard Walczak zapowiada: mamy formę, z której możemy odlewać kolejne popiersia i rozpowszechniać je po całej Polsce.
Fabrycznie odlewany Kaczyński! Coś wspaniałego! To że PiS ma plany stawiania pomników Kaczyńskiego w całej Polsce wcale mnie nie dziwi, ale myślałem, że stać ich na trochę więcej finezji niż taśmowo produkowana figurka. Może to i lepiej, bo lżej dla podatnika. Ale nie mogłem oprzeć się skojarzeniu z pomnikami Lenina stawianymi w całym Związku Radzieckim. Też były odlewane taśmowo, ale Lenina przynajmniej podzielono na kilka segmentów, co dawało całkiem spory wachlarz różnych póz, w jakich towarzysz Włodzimierz Ilicz mógł się prezentować (zdarzyło się ponoć nawet, że miał dwie czapki - jedną na głowie, drugą w ręce).
Historia powtarza się jako farsa.
Jeszcze nadejdą czasy, że będą te pomniki upadać i kruszyć się w pył. Historia lubi się powtarzać. :D
OdpowiedzUsuńKaczyński wiecznie żywy. Jak Stalin.Za komuny w każdym mieście musiał być pomnik żołnierza radzieckiego (polskiego już niekoniecznie). Jarek teraz stawia pomniki swojemu żołnierzowi, który po wygranych wyborach prezydenckich ogłosił publicznie: "Panie prezesie melduję wykonanie zadania".
OdpowiedzUsuńTak... Ten 11 listopada to musi być jakiś żart... Mój pradziadek musi się teraz w grobie przewracać.
OdpowiedzUsuń