czwartek, 7 maja 2015

Śpiewać każdy może



Stać na czele państwa – niekoniecznie.
 
Prezydent, który strzela focha i obraża się jak panienka? Dziękuję. Nie chciałbym kogoś takiego na czele polskiej dyplomacji. Już jeden taki był.

Poza tym, jak Kukiz może mówić o ataku? Jeśli faktycznie wierzy w te JOWy, to powinien się cieszyć z tego, że po wyborach w UK JKM go poprze. Jeśli się obraził o tę deklarację, to znaczy, że nie wierzy w JOWy i wie, że JKM ma rację. Co zresztą zdaje się potwierdzać jego natychmiastowa reakcja Jeśli pan zostanie królem... Kukiz wie dobrze że ten warunek nie zostanie spełniony, a tak zwykle „ripostuje” się inną nierealną deklarację.

To co Kukiz ma za złe JKMowi to nie sam fakt zakwestionowania JOWów, bo rozsądny człowiek kwestionuje wszystko. Problem w tym, że Mikke zwrócił oczy wyborców, zwłaszcza wyborców Kukiza, na wybory w Wielkiej Brytanii. I jeśli to tak wytrąciło Kukiza z równowagi, to świadczy to tylko o tym, że sam nie wierzy, że w UK JOWy zadziałają tak, jak Kukiz deklaruje, że działają.

A wypowiedź Kukiza, że niezależnie od wyniku wyborów w UK, będzie dalej brnął w JOWy, świadczy o tym, że bardziej niż na naprawie Polski zależy mu na czymś co sobie był kiedyś tam ubzdurał - byle nie przyznać, że się mylił.

Co jest jeszcze gorsze, to fakt, że gdy Kukiz zreflektował się, że popełnił błąd, zamiast to przyznać, albo przynajmniej przemilczeć, zaczął mataczyć, manipulować, przekręcać całą sytuację, robiąc z siebie pokrzywdzonego, a z Mikkego potwora na miarą Stalina. To najdobitniej świadczy o tym, że nie dorósł do polityki. Nie chciałbym, by ktoś taki dowodził polską dyplomacją.

Powyższe może zrzucić na karb jego naiwności i braku doświadczenia. Ale fakt, że powiedział o JKMie, który od lat dokłada do polityki, który od lat odrzuca propozycje przystąpienia do innych partii politycznych w zamian za zaprzestanie głoszenia swoich idei, który mógłby żyć jak pączek w maśle w tym systemie, gdyby tylko zechciał się zeszmacić, którego intencje zostały zweryfikowane przez dekady nieugięcia wobec ciągłych szykan i niepowodzeń, że zależy mu tylko na dorwaniu się do koryta i to w tym samym zdaniu, w którym mówi, że najważniejsza jest prawda, sprawiło, że Kukiz, którego jeszcze wczoraj darzyłem wielką sympatią, stał się dla mnie polityczną prostytutką. To dla niego fotel prezydenta jest ważniejszy niż walka z systemem, prawda, czy dobro tej Jedynej Świętej Polski. Piszę to z bólem. Ale to co powiedział o Mikkem, gdy ten zaoferował mu swoje pełne poparcie po weryfikacji JOWów, nie oczekując w zamian żadnej podobnej deklaracji, to szczyt niewdzięczności, który stawia go na równi z Komorowskim, z którego tchórzostwa tak się nabijał.

Krytykował Komorowskiego, za przesadną reakcję na krzesło na wiecu. Lepiej byłoby, gdyby pan Kukiz nie wypowiadał się na temat przesadnych reakcji.