Stać na czele
państwa – niekoniecznie.
Prezydent, który
strzela focha i obraża się jak panienka? Dziękuję. Nie chciałbym kogoś takiego
na czele polskiej dyplomacji. Już jeden taki był.
Poza tym, jak
Kukiz może mówić o ataku? Jeśli faktycznie wierzy w te JOWy, to powinien się
cieszyć z tego, że po wyborach w UK JKM go poprze. Jeśli się obraził o tę
deklarację, to znaczy, że nie wierzy w JOWy i wie, że JKM ma rację. Co zresztą
zdaje się potwierdzać jego natychmiastowa reakcja Jeśli pan zostanie królem...
Kukiz wie dobrze że ten warunek nie zostanie spełniony, a tak zwykle „ripostuje”
się inną nierealną deklarację.
To co Kukiz ma za
złe JKMowi to nie sam fakt zakwestionowania JOWów, bo rozsądny człowiek
kwestionuje wszystko. Problem w tym, że Mikke zwrócił oczy wyborców, zwłaszcza wyborców
Kukiza, na wybory w Wielkiej Brytanii. I jeśli to tak wytrąciło Kukiza z
równowagi, to świadczy to tylko o tym, że sam nie wierzy, że w UK JOWy
zadziałają tak, jak Kukiz deklaruje, że działają.
A wypowiedź
Kukiza, że niezależnie od wyniku wyborów w UK, będzie dalej brnął w JOWy,
świadczy o tym, że bardziej niż na naprawie Polski zależy mu na czymś co sobie
był kiedyś tam ubzdurał - byle nie przyznać, że się mylił.
Co jest jeszcze
gorsze, to fakt, że gdy Kukiz zreflektował się, że popełnił błąd, zamiast to
przyznać, albo przynajmniej przemilczeć, zaczął mataczyć, manipulować,
przekręcać całą sytuację, robiąc z siebie pokrzywdzonego, a z Mikkego potwora
na miarą Stalina. To najdobitniej świadczy o tym, że nie dorósł do polityki.
Nie chciałbym, by ktoś taki dowodził polską dyplomacją.
Powyższe może
zrzucić na karb jego naiwności i braku doświadczenia. Ale fakt, że powiedział o
JKMie, który od lat dokłada do polityki, który od lat odrzuca propozycje
przystąpienia do innych partii politycznych w zamian za zaprzestanie głoszenia
swoich idei, który mógłby żyć jak pączek w maśle w tym systemie, gdyby tylko
zechciał się zeszmacić, którego intencje zostały zweryfikowane przez dekady
nieugięcia wobec ciągłych szykan i niepowodzeń, że zależy mu tylko na dorwaniu
się do koryta i to w tym samym zdaniu, w którym mówi, że najważniejsza jest
prawda, sprawiło, że Kukiz, którego jeszcze wczoraj darzyłem wielką sympatią,
stał się dla mnie polityczną prostytutką. To dla niego fotel prezydenta jest ważniejszy
niż walka z systemem, prawda, czy dobro tej Jedynej Świętej Polski. Piszę to z
bólem. Ale to co powiedział o Mikkem, gdy ten zaoferował mu swoje
pełne poparcie po weryfikacji JOWów, nie oczekując w zamian żadnej podobnej
deklaracji, to szczyt niewdzięczności, który stawia go na równi z Komorowskim,
z którego tchórzostwa tak się nabijał.
Krytykował
Komorowskiego, za przesadną reakcję na krzesło na wiecu. Lepiej byłoby, gdyby
pan Kukiz nie wypowiadał się na temat przesadnych reakcji.
Popieram w 100%
OdpowiedzUsuńJKM to błazen jak i cała reszta wolnościowców wszystkich wszelkiej maści. Do czego taka polityka prowadzi wystarczy spojrzeć do historii. Pozdrawiam czubków.
OdpowiedzUsuńA konkretnie do której historii? Tej pisanej przez bolszewików, stalinistów, amerykańskich demokratów? Może jakiś konkretny przykład, do czego prowadzi taka polityka?
Usuń