sobota, 12 maja 2012

Sępy nad wyspą Utoya

Proces pana Andrzeja Breivika jest bardzo dosadnym przykładem na to, jakiej degradacji uległa nasza cywilizacja w ostatnich czasach. Proces ten nie ma nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości. To jest serial, rozrywka, którą trzeba zapewnić obywatelom. Coś czym mają żyć i podniecać się masy.

Oskarżony został zatrzymany przez policjantów 22 lipca ubiegłego roku na miejscu zbrodni, z dymiącym karabinem. Od razu przyznał się do winy, jak i do zamachów bombowych w Oslo. W normalnym państwie jego proces odbyłby się 23 lipca i trwałby nie dłużej niż parę godzin, a następnego dnia o świcie zostałby mu podany ostatni posiłek. Trudno o prostszą sprawę.

Nie odmawiam mu tu bynajmniej prawa do uczciwego procesu. Tylko że uczciwy proces w tym konkretnym przypadku, w którym wszystko jest jasne, a oskarżony przyznaje się do wszystkich zarzucanych mu czynów powinien trwać nie dłużej, niż trwała strzelanina na Utoi.

Tymczasem z samym rozpoczęciem procesu zwlekano wiele miesięcy, a ma on potrwać kolejnych parę. Nad czym tu debatować? Wina jest bezsporna. Powiesić go wprawdzie nie można, ale sędzia nie powinien mieć wątpliwości, że z nawiązką zasłużył na maksymalną karę 21 lat w norweskim więzieniu. Jaki jest powód i cel trwonienia pieniędzy podatników, w tym niedoszłych ofiar oraz rodzin i przyjaciół zabitych na ten teatr absurdu?

Jak czytam na Interii:

W trwającym od 4 tygodni procesie przedstawiono 76 protokołów z obdukcji, prezentując szczegółowo - przy użyciu manekina - obrażenia, jakich doznały ofiary.

Nie rozumiem, jakie znaczenie ma dla sprawy, czy dzieciaki ginęły od postrzału w głowę, czy w płuco? Czy to coś zmienia?

Przecież ten proces to tylko tortura, dla osób dotkniętych przez tragedię, którzy muszą przeżywać tę masakrę minuta po minucie. Dla mordercy to może i ciekawa rozrywka: zamiast siedzieć w celi i oglądać sobie w telewizji powtórki "Sędzi Wesołowskiej", ma spektakl na żywo w 3D. Dla normalnego człowieka sprawa ta jest gwałtem na pamięci ofiar, na ich bliskich, a przede wszystkim gwałtem na fundamentach naszej cywilizacji.

Oczywiście, chodzi o pieniądze. W normalnym państwie prokurator i obrońca zarobiliby po dniówce i cześć. Tutaj mają zatrudnienie na wiele tygodni, będą zapraszani na wywiady. A oprócz nich cała masa psychologów i biegłych, którzy w normalnym państwie nie byliby w ogóle potrzebni, bo i do czego? W normalnym państwie nie ma znaczenia, czy zabił, bo  jest wariatem, czy dlatego, że pochodzi z rozbitej rodziny, czy dlatego, że przegrał zakład.

Taka jest smutna prawda o dzisiejszych czasach. Ubiegłego lata, gdy cała Norwegia przed telewizorami ze łzami i niedowierzaniem oglądała wiadomości z wyspy Utoya, prawnicy i biegli sądowi zacierali rączki i nóżki z radości. I im zależy na tym, by sprawa ciągnęła się jak najdłużej, choćby mieli w tym celu szczegółowo analizować historię zabiegów stomatologicznych każdej ofiary i jej rodziny do siedmiu pokoleń wstecz.

Przy tej okazji skorzystają też media - z oskarżonego za wszelką cenę trzeba zrobić celebrytę. Wszystko po to by "natrzaskać" jak najwięcej pieniędzy w blokach reklamowych. Tylko czekać, aż telewizja norweska zacznie z więzienia nadawać "Anders, po prostu gotuj!"

Zapewne cała sprawa ma też aspekt polityczny i chodzi o to, żeby wmówić ludziom, że Breivik to typowy prawicowiec i że jeśli prawica dojdzie do władzy, to nastąpi powtórka z III Rzeszy.

Tymczasem pieniądze podatnika marnowane są na cackanie się i grę w kotka i myszkę w sprawie, która jest OCZYWISTA.

11 komentarzy:

  1. Popieram. Trudno o dosadniejszy przykład, czym kończy się "humanitaryzm" wobec morderców.

    Al

    OdpowiedzUsuń
  2. Mały dopisek odnośnie tytułu: "øya" oznacza "wyspę", a więc aby uniknąć maślanego masła powinno być: Sępy nad wyspą Ut. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopisałbym, że jednym z celów ów sprawy może być też przekonanie społeczeństw, że pozwolenie na posiadanie przez obywateli broni prowadzi do podobnych skutków.

    Osobiście zastanawiam się, czy aby wzmiankowany pan Breivik nie jest fanatycznym socjalistą, który poświęcił część swojego oraz wiele innych żyć w walce z prawicową ideologią.

    OdpowiedzUsuń
  4. nawet chciałem to udostępnić na facebooku, ale jako zajawkę tekstu pokazany byłby fragment pierwszego komentarza, a nie początek artykułu. Może ikonki o udostępnianiu mogły by być nad artykułem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ikony są w szablonie Bloggera i nie potrafię ich przesunąć, ale na prawym marginesie wstawiłem zakładkę "Podziel się" i tam też jest Facebook - może to zadziała.

      Usuń
  5. Akurat pan Breivik to typowy skrajny prawicowiec pokroju Adolfa H. Norwegowie, choc maja bardzo wysokie podatki(a wiekszosc zyskow z ropy idzie na specjalny fundusz, nie bezposrednio do kieszeni obywatela) zyja znacznie lepiej niz przecietny Polak, ze znacznie nizszymi podatkami(choc i tak relatywnie w RP za wysokimi do otrzymywanych swiadczen).

    Choc ja uwazam, ze administracje powinno sie ograniczyc w dobie komputerow do minimum i zminimalizowac koszty m. in. poprzez skasowanie biletow w komunikacji miejskiej(i tak jest utrzymywana z podatkow).

    Mimo, ze widze plusy tego bloga(jak np. wytlumaczenie gdzie i w jakiej wysokosci placone sa podatki w sposob prosty), to ciekawia mnie dwie rzeczy:
    1) Dlaczego autor bloga popelnia karydalny blad twierdzac, ze w Norwegii prokurator czy sad dostaje "dniowke"? Akurat w tym jak i w wiekszosci krajow sluzby tego typu sa utrzymywane niezaleznie od "zlecen". Dokladne opisanie przestepstwa moze posluzyc m. in. do wymyslenia metod zapobiegawczych(np. moim zdaniem powinno sie zezwolic i zachecac do posiadania broni w odludnych rejonach Norwegii, bo oni m.in. zalowali iz jej nie maja rzucajac kamieniami)
    2)Czy autor blogu jest przeciwny zwiazkom partnerskim lesbijek? Dlaczego(zle wspomnienia z dziecinstwa?) - moim zdaniem jak ktos chce dostac papierek od Panstwa, ze jest w zwiazku i za to zaplacic podatek(m. in. oplate skarbowa) to dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adolf H. prawicowcem? Coś Ci się bardzo, ale to bardzo pomieszało. Chyba, że myślimy o innych Adolfach H.
      SM

      Usuń
    2. Odpowiem za Autora (choć niekoniecznie moje poglądy odzwierciedlają Jego intencje).

      1) Owa "dniówka" to metafora. Pracownik etatowy także ma interes w przeciąganiu sprawy. Jeśli zrobi zadanie za szybko, to albo dostanie kolejne zadanie, więc po co się męczyć, albo, jeśli zadań zabraknie, może zostać zwolniony jako zbędny. Tak więc rozwleka i komplikuje sprawę, aby się wydawało, że jest potrzebny.

      2) Jeżeli z owym "papierem" nie wiążą się żadne przywileje, to jestem przeciw - po co tym ma zajmować się urzędnik? Prywatna firma też może pobrać opłatę i wystawić dużo bardziej kolorowy papierek o mocy papierka. Jeżeli zaś wiążą się (a tak obecnie jest), to tym bardziej jestem przeciw. Przywileje owe mają określony cel: zachętę do zakładania rodzin, wydawania i wychowywania potomstwa - czyli działania dla dobra społeczeństwa a i państwa (nowi podatnicy). Lesbijkom się po prostu nie należy.

      Usuń
  6. Breivik prawicowcem? A od kiedy faszyści to prawica?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli Hitler był prawicowcem to dlaczego u licha władał partią o nazwie:
    Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników ?!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chory system prawny, bardzo "ludzki". Czy Breivik zamordowałby jedną, czy 70 osób albo zgładził pół Norwegii, kara byłaby taka sama. Cudne. Morderca powinien być skazany oddzielnie za każde zabójstwo.

    OdpowiedzUsuń