Po sieci krąży fragment wywiadu z posłanką PO Ligią Krajewską, w którym wyśmiewa ona program swojej partii w przekonaniu, że wyśmiewa program PiSu. Komentatorzy piszą "głupia baba", "jak można nie znać programu własnej partii?". Ale akurat to, że dała się dziennikarzowi wpuścić w maliny, to nie jest bezpośrednio wina jej głupoty, czy niewiedzy.
Jak mówi stare przysłowie, ten kto kłamie musi mieć dobrą pamięć. Dlaczego? Bo prawda jest jedna, a kłamstw są tysiące. Konia z rzędem temu, kto pamięta wszystkie kłamstwa Platformy. Jestem Pewien, że sam Donald Tusk nie pamięta wszystkich i jakby dobrze go podejść, to tak samo by się wyłożył, jak Krajewska.
Wywiad ten obnaża przede wszystkim niespójność programu PO. To nie jest program, który można zrozumieć, jak to ma miejsce w przypadku partii ideowych, które program swój opierają na kilku jasnych i oczywistych zasadach, a cała reszta wprost z nich wynika. W tym przypadku program jest chaotycznym i nielogicznym bigosem i nikt z członków partii nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie, dopóki nie pozna stanowiska władz partii.
Pani Krajewska oczywiście jest głupia, ale nie dlatego, że nie potrafi spamiętać tysięcy kłamstw partii, do której należy, tylko dlatego, że do takiej partii należy.
Jak z humorem zauważył Konrad Berkowicz w programie Młodzież Kontra, członkom tej partii można ufać tylko w sprawach o znikomej wadze, takich jak jadłospis.
Nawet w takiej sprawie nie można. Pan poseł nie odpowiedział nawet na to pytanie. zaczął kręcić, że to żona przygotowywała... oni już tak mają. Nie potrafią powiedzieć prawdy nawet o tym co jedli na śniadanie. Pn Raś od razu uciekł do kwestii kręcenia na temat podatków- kręcenia doprawdy nieudolnego. Tacy jak on po prostu nie potrafią już niczego innego jak właśnie kręcić, kręcić, kręcić.
OdpowiedzUsuńJuż lepiej jak wymiguje się od odpowiedzi, niż jak kłamie.
Usuń