Dziennikarka kanadyjskiej rozgłośni radiowej On The Rocks, Lori Welbourn przeprowadziła wywiad z burmistrzem Kelowny (Kolumbia Brytyjska) na temat prawa kobiet do eksponowania swoich piersi w miejscach publicznych. W czasie rozmowy zdjęła bluzkę. Zupełnie bez sensu.
Wyczyn ten wprowadził rozmówcę tylko w chwilowe zdumienie - zapytał: Co pani robi?, odpowiedziała Gorąco tu., on spojrzał na nią jak na idiotkę: Doprawdy?. Po tym wrócili do tematu rozmowy. Roznegliżowanie się dziennikarki nie wniosło do niej nic. Może poza tym, że usłyszał o niej cały świat, ale reklamowanie się golizną nie jest wszak niczym oryginalnym.
Dziennikarka obnażyła swój biust, ale przede wszystkim obnażyła swoją bezmyślność. W komentarzu do wywiadu pisze bowiem: Uważam, że w miejscach, w których mężczyzna może przebywać bez koszuli, kobieta też powinna mieć taką możliwość, jeśli ma ochotę. Czy ona w związku z tym uważa, że dziennikarz mężczyzna, prowadzący wywiad z burmistrzem bez koszuli, to normalne zjawisko?
Dziennikarz, który rozbiera się przed rozmówcą okazuje mu brak szacunku i swoje prostactwo. Gdyby zrobił to mężczyzna, jestem pewien, że burmistrz Walter Gray bez słowa opuściłby studio. Nie zrobił tego tym razem, bo kobietom więcej wybaczamy. Kontynuował rozmowę tylko dlatego, że nie traktuje kobiet tak samo jak mężczyzn.
Trudno zatem mi odgadnąć, co było rzeczywistym celem pani Welbourn. Czy sprowokowanie rozmówcy do opuszczenia studia, w ramach "równego traktowania", czy też chciała zostać "nierówno potraktowana", jak to się stało? Ale kto zrozumie feministki? A może oczekiwała, że burmistrz też się rozbierze?
Ciekawy chwyt marketingowy, ale nic poza tym.
Nie mam nic przeciwko kobietom obnażającym piersi na plaży, na łące - w plenerze, tak samo, jak nie mam nic przeciwko oglądaniu tam męskiego brzucha. Nawet preferuję te pierwsze. Ale oglądanie ich na ulicy w mieście, na imieninach cioci, w restauracji, czy w sklepie jest w najlepszym razie niesmaczne. Pani Welbourn tymczasem stawia równość między tymi sytuacjami: Skoro mężczyzna może chodzić półnago po plaży, to ja mogę iść na spotkanie z burmistrzem topless. A to są dwie różne sytuacje.
Podobny komentarz zamieściłem na stronie radia, ale cenzor go nie puścił.
"Czy ona w związku z tym uważa, że dziennikarz mężczyzna, prowadzący wywiad z burmistrzem koszuli, to normalne zjawisko?"
OdpowiedzUsuńAlbo istnieje miasto koszula (pisane z małej), albo w zdaniu brakuje słowa 'bez'.
Glassius
Dziękuję.
UsuńProsto i logicznie.
OdpowiedzUsuńCiekawe czemu ten filmik jest ocenzurowany , skoro nie ma tam niczego niezwykłego do zasłaniania ;-)
OdpowiedzUsuń