niedziela, 27 marca 2011

Perpetuum mobile dziełem Polaków!

Sejm, bardzo słusznie, odrzucił ustawę o tak zwanym zasiłku drożyźnianym. Sznurek. Myślę, że stałych czytelników nie muszę przekonywać, dlaczego ów pomysł był zły. Krótko mówiąc, byłoby to zabieranie ludziom pieniędzy w podatkach, po to, by za chwilę części z nich je oddać, nie bez straty oczywiście. Nie ulega też wątpliwości, że to generowałoby kolejne koszta, pociągające za sobą rychłą potrzebę ponownego podniesienia podatków.

Zaskakujące jest jednak to, że ktokolwiek wpadł na ten pomysł. A jeszcze bardziej zaskakujący jest jego motyw:

Projekt - jak przekonywali wnioskodawcy - miał być odpowiedzią na pogorszenie się sytuacji rodzin z powodu drastycznego wzrostu kosztów utrzymania.

Pytanie: Skąd ten drastyczny wzrost utrzymania? Gros ludzi winą za to zjawisko obarcza podniesienie stawki VAT. Rząd oczywiście neguje to, twierdząc, że wzrost podatku o jeden procent nie może generować takich zmian cen. Oni winnego doszukują się w spekulantach. Pospekulujmy zatem.

Po pierwsze obalmy mit, że podatek wzrósł o jeden procent. Jest to niedopowiedzenie. Podatek wzrósł o jeden procent ceny netto. De facto wzrósł o przeszło 4,5 procent. Mówienie przez polityków, że to tylko jeden procent, jest demagogią, opartą na, niestety, słusznym założeniu, że większość obywateli to idioci.

No dobrze, nawet jeśli wzrost tego podatku wynosi 5 procent, to i tak nie powinniśmy obserwować aż taki drastycznych wzrostów cen, jak obecnie. Wzrost ceny brutto powinien się mieścić w jednym procencie. Pamiętajmy jednak, że na wzrost ceny nie składa się tylko podwyżka podatku danego produktu, ale także całego mnóstwa innych.

Weźmy rzeźnika. Stawka podatku VAT na mięso wzrosła z 3 do 5 procent. Więc kilogram wieprzowiny, który kosztował brutto 25,75 zł będzie kosztował 26,25 zł. Ale przecież Rzeźnikowi wzrósł też kosz utrzymania, bo wszystko co on kupuje też jest droższe. W związku z tym, aby wyjść na swoje, musi zwiększyć cenę jeszcze bardziej, po to, żeby stać było go na buty u szewca, który też musiał podnieść ceny. Szewc również jest spekulantem: podniósł ceny nie tylko o podwyżkę podatku, bo, żeby było go stać na zakup droższego stołu, musi mieć wyższy obrót.

A stół jest droższy, bo stolarz też je mięso!

Wzrost ceny produktów zatem nie odzwierciedla jedynie wzrostu podatków. wzrost podatków to tylko początek spirali, która powoduje, że podwyżki cen jednych produktów napędzają wzrost cen innych i vice versa. Powoduje to spadek popytu. Kiedy spada popyt, zwalnia gospodarka, a zatem i mniej pieniędzy z podatków trafia do budżetu.

Doradca ekonomiczny Ronalda Reagana, Arthur Laffer w sposób bardzo prosty i elegancki udowodnił, że podwyższanie podatków powyżej pewnego progu (dawno przez nasz rząd przekroczonego), powoduje spadek wpływów z jego tytułu do budżetu. Zatem wszelkie podwyżki podatków, które dzisiaj mają miejsce, są całkowicie absurdalnym pomysłem.

Ale dużo większym absurdem byłby zasiłek drożyźniany, czyli walka ze wzrostem cen powodowanym przez podniesienie podatków, przez rozdawnictwo pieniędzy, powodujące uszczuplanie budżetu i podniesienie podatków. Jak w piosence kabaretu Potem, o pewnym nieszczęśniku, który się przeziębił:

[...] Od kichania lecą szyby,
Stąd przeciąg co chwilę,
Od przeciągu katar rośnie:
Perpetuum mobile... [...]

8 komentarzy:

  1. "Podatek wzrósł o jeden procent ceny netto. De facto wzrósł o przeszło 4,5 procent".

    Nie rozumiem !?

    OdpowiedzUsuń
  2. @up
    Coś kosztuje netto 100 zł. Stary podatek wynosił 22% tej sumy, czyli 22 zł. Obecnie to jest 23%, czyli 23 zł. Zmiana wynosi 1 zł, czyli 1% CENY NETTO.
    Jeśli zaś weźmiemy produkt, który kosztuje 454,55 zł, to podatek 22 % od tej kwoty wynosił 100 zł, zaś podatek 23% wynosi 104,55 zł. Sam podatek wzrósł więc o 4,55 zł, zatem o 4,55% (1/22) PIERWOTNEJ WARTOŚCI PODATKU.
    Mam nadzieję, że to pomogło. Prot

    OdpowiedzUsuń
  3. No wlasnie nie!! Moze sie myle ale vat sie liczy inaczej. 454,545454/1.22 i te sume razy 1.23.

    OdpowiedzUsuń
  4. To liczenie jest klasycznym bledem. Nie mozna np: myslec ze cena 120zl to 20 zl vat. Czyli do postu nr2 i postu KrUla. 454,54 to brutto czyli 372,578 to netto. Dopiero do netto dodaje 23%. Czyli wychodzi suma 458,27zl z vat 23%. wiec 3,724zl roznicy, wiec DE FACTO 1%.

    OdpowiedzUsuń
  5. netto: 100 vat22: 22 brutto: 122
    netto: 100 vat23: 23 brutto: 123

    Nowy podatek to 23/22 = 1,0455 starego podatku, zatem jego 104,55%. Wzrost jest o 4,55%.

    Gdyby podatek wzrósł o jeden procent to wynosiłby 22 + (1% * 22) = 22,22%

    A jeśli podatek wzrósłby o 100 procent, to znaczy że się podwoił i wynosi 44%, a nie 122%.

    Prościej się nie da.
    Prot

    OdpowiedzUsuń
  6. Krulu Piku :D Będzie Cię można poznać osobiście na Kongresie Prawicy? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. @up Mnie niestety nie, ale będzie cała masa innych osób wartych poznania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Staszku, wysłałem Ci przedwczoraj prywatną wiadomość na YT. Wierząc statystykom to nie było Ciebie na YT od tygodnia.
    Jakbyś mógł to zapoznaj się z nią.

    Pozdrawiam!
    Nick z YT: Sundiotech

    OdpowiedzUsuń