Niejaki dr Tomasz Piekot, językoznawca, w rozmowie dla Wrocławskiej Gazety Wyborczej wypowiadał się o rasizmie. Również w twórczości Juliana Tuwima, a konkretnie, jak nie trudno się domyślić, w wierszu "Murzynek Bambo".
Niniejszym wpisem chciałbym nawiązać do wielokrotnie wcześniej omawianego przeze mnie tematu upadku edukacji, bo pan Piekot świetnie wpisuje się w moją teorię iż obecnie tytuł doktora może mieć każdy idiota.
Tuwim pisze o nim "ten nasz koleżka". Dziś "koleżka" to określenie lekko obraźliwe
Pierwszy raz słyszę, żeby słowo to miało być obraźliwe. Spotkałem się, nie bez protestu, z opinią, że jest lekceważące. Ale żeby obraźliwe? Przecież to tylko zdrobnienie. Zdaje mi się, że pan "doktorek" nagina tutaj definicję do swojej teorii. Ale dzisiaj bardzo często, zwłaszcza jeśli chodzi o nauki humanistyczne, wszelkie procesy logiczne są odwrócone. Założenie staje się aksjomatem. Być może proces myślowy w tym przypadku wyglądał następująco:
Wiersz Tuwima jest rasistowski. Skoro jest rasistowski, to główny bohater musi w nim być lżony. Skoro Murzynek jest lżony i nazywany "koleżką", to słowo "koleżka" jest obelżywe. Q.E.D.
Spotykałem się wielokrotnie z "dowodem nie wprost", jako bardzo wygodnym i skutecznym procesem logicznym. A tu, proszę, mamy do czynienia z dowodem wspak. Ale oczywiście to tylko moja hipoteza. Bo mogę jedynie zgadywać, jakim cudem słowo "koleżka" stało się obelgą.
Po drugie, jak rzeczony "naukawiec" sam przyznaje, to słowo na "K", jest DZIŚ obelżywe. Zatem jak można mówić, że wiersz ten, powstały blisko sto lat temu, jest z tego powodu rasistowski?
Przypomina mi to całkiem świeży pomysł pewnego amerykańskiego wydawcy dzieł Marka Twaina, który w jego powieściach pozamieniał neutralne w czasach Twaina słowo "nigger" (czarny, od łacińskiego "niger") dzisiaj mające, nie wiem czemu, zabarwienie negatywne na słowo "slave" - niewolnik. Ma on nietuzinkowy walor wychowawczy, którego pomysłodawca zapewne nie przewidział. Uczy bowiem młodzież, że nazywanie Murzyna czarnym jest złe, ale można go nazwać niewolnikiem. Na przykład w zdaniu "Obecny prezydent USA to bardzo szczupły niewolnik"
Wrócę jednak do kolegi Bambo.
Obraźliwy "bambus" też prawdopodobnie pochodzi z tekstu Tuwima - od imienia Bambo.
To też wina Tuwima. Powinien był to przewidzieć. Na tej zasadzie można powiedzieć, że słowo "kolega" jest określeniem pejoratywnym, ponieważ od niego pochodzi to obrzydliwe słowo "koleżka".
Pan Piekot oskarża nie tylko autora, ale i ilustratorów wierszyka.
Ale we współczesnych książeczkach dla dzieci ten Murzynek jest w spódniczce z liści palmowych, z bananem w ręku, w słomianej chacie.
Byłem w Afryce, widziałem banany, słomiane chaty i spódniczki z liści. Owszem, wielu Murzynów, nawet w Afryce, dzięki cywilizacji białego człowieka, która zawitała tam w czasach kolonialnych, dziś żyje i ubiera się inaczej. Ale Polak też jest często przedstawiany w ludowym stroju krakowskim i nie słyszałem, żeby nazywano to dyskryminacją.
Podstawowy błąd, jaki popełnia pan Piekot, to zapomina o tym, że każde dzieło musi być oceniane przez pryzmat czasów, w jakich powstawało. Jakbyśmy jakimś cudem mogli zaprosić pana Tuwima do kina na polski bestseller "Psy", prawdopodobnie byłby jeszcze bardziej zszokowany.
Oczywiście nie mam żadnego wpływu na to, co wygłasza pan Piekot, ale mam apel, zwłaszcza do młodzieży szykującej się do matury.
Moi drodzy, jeśli zamierzacie na egzaminie z języka polskiego przeprowadzać analizę wiersza - to to nie jest dobry przykład.
Zachowałem jeszcze coś na deser. Proszę usiąść i położyć coś miękkiego na klawiaturze. Dla bezpieczeństwa i klawiatury i głowy.
Najgorsze jest jednak zakończenie: "szkoda, że Bambo czarny, wesoły nie chodzi razem z nami do szkoły". Autor wiedział, że to niemożliwe, żeby czarny chłopczyk uczył się wspólnie z białymi dziećmi. Co sobie myśli dziecko wychowane na takim wierszyku, gdy widzi w swojej klasie czarnego kolegę albo koleżankę? Ciebie tu nie powinno być - dzieci z Afryki uczą się w Afryce. Tekst sugeruje czytelnikom, że Bambo jest taki jak my, ale, niestety, nie z naszego świata.
To jest, jak czytamy "NAJGORSZE".
Dostałem kiedyś kartkę z wakacji od kolegów "Szkoda, że cię tu nie ma". Pochopnie odczytałem to jako komplement, ale teraz rozumiem, że był to tylko przejaw ich nienawiści do mnie.
Jak on to wszystko wyczytał z tego zdania, to nie mam pojęcia. Taka manipulacja i naginanie faktów, tylko po to by na siłę dopasować je do realizacji zamierzonego celu, predysponuje autora tych słów na stanowisko redaktora głównego telewizyjnych Wiadomości, albo nawet Dziennika Telewizyjnego, czy PRLowskiej Polskiej Kroniki Filmowej, gdyby jeszcze istniały. Gdzie tu u licha jest rasizm? Bo ja widzę coś dokładnie przeciwnego.
Chyba, że autorowi tej wypowiedzi chodził po głowie przytoczony przeze mnie w tytule cytat z "Ojca chrzestnego". "Szkoda, że nie chodzisz z nami do szkoły, bo wolelibyśmy mieć cię na oku i wiedzieć co knujesz."
Lubię czasem przedrzeźniać idiotów, więc również pokusiłem się o analizę pewnego fragmentu wiersza:
Mama powiada: "Chodź do kąpieli",
A on się boi, że się wybieli.
Murzynek boi się wybielenia, a zatem bycie białym jest złe. Człowiek biały jest więc gorszy od czarnego. - proszę bardzo, dr Piekot ma rację. To JEST rasistowski wierszyk.
Tym samym sposobem mogę wykazać, że "Bogurodzica" to hymn satanistyczny lżący tchórzofretki.
W niedzielę w Instytucie Filologii Polskiej we Wrocławiu odbędzie się wykład pana Piekota na temat dyskryminacji rasowej. Kuszące, ale chyba szkoda mi czasu. Poczekam, może będzie relacja w GW.
Językoznawca? Chyba nie w znaczeniu pierwotnym, ale bardziej współczesnym - 'Człowiek, który przez pryzmat swojego doświadczenia zna swój język na tyle dobrze, by bez problemu dokoła dupy lizać w jakości niezwykłej'.
OdpowiedzUsuńZe znajomością języka to gość ma tyle, co fretka z frytkownicą.
Szkoda, że jeszcze nie zwróciłeś uwagi, na drugą sprzeczność pana Piekota. (dochodzę do wniosku, że to 'bohatyr romantycznowy', bo wywnyntrze rozdarcie mo jak nic!
"Co sobie myśli dziecko wychowane na takim wierszyku, gdy widzi w swojej klasie czarnego kolegę albo koleżankę? Ciebie tu nie powinno być - dzieci z Afryki uczą się w Afryce"
- czyli tekst jest rasistowski, tak? Czyli mówi: "o, jak dobrze, że Bambo nie ma wśród nas!". Niby tak, ale za chwilę pan doktor mówi:
"Tekst sugeruje czytelnikom, że Bambo jest taki jak my, ale, NIESTETY, nie z naszego świata."
- jedyne zdanie prawdy w tej jego wypowiedzi, jedyne! Ciekawe, jakim cudem mógłby Tuwim powiedzieć 'niestety', skoro przecież był cholernym rasistą!
Niech poczyta sobie 'Absztyfikantów Grubej Berty'. Ciekawe, co na ten wiersz by powiedział, skoro już w tym wykrył jadowitość (o murzynach tam nic - ale mamy Żydów!).