Luźny komentarz do mojego czwartkowego wpisu na temat pomysłowości pani Elżbiety Radziszewskiej.
Przeprowadziłem pewien eksperyment myślowy, dochodząc do wniosku, że pomysł pani pełnomocnik może stworzyć sytuację, w której złagodzenie w legalnym filmie treści erotycznych, czy też pornograficznych może poskutkować delegalizacją filmu. Przykład:
Bardzo znany i ceniony reżyser hollywoodzki, Jan Iksiński (z pochodzenia Polak, żeby było ciekawiej) postanawia zekranizować, a jakże, szekspirowski dramat "Romeo i Julia". Iksiński słynie z realizmu i dbałości o szczegóły. Nie inaczej jest i tym razem. W sposób bardzo obrazowy i pełny, przedstawia on w swoim filmie moment fizycznego zbliżenia legendarnych kochanków. Aktorzy oczywiści są pełnoletni, mimo że grają trzynastolatkę i szesnastolatka.
Gdyby film w takiej postaci chciał wprowadzić do kin, nie miałby z tym najmniejszego problemu. Jedynie musiałby opatrzyć afisze ostrzeżeniem o nagości, lub wprowadzić limit wieku, stosownie do lokalnego prawa. Film wprawdzie ociera się o pornografię, ale przy realizacji nie było nieletnich.
Jednak już po zakończeniu zdjęć Iksiński dochodzi do wniosku, że omawiana scena odsłania trochę więcej niżby chciał. Nie chcąc rezygnować z całego ujęcia, zleca grafikowi dodanie, czy też nawet tylko przesunięcie rąbka koszuli bohatera, by w ten sposób nieco przysłonić niechciany element. Montuje film, odbywa się uroczysta premiera na całym świecie, recenzje, czerwone dywany, drogie smokingi. W Polsce cicho. W tej Polsce, która "w prowadzeniu skutecznej polityki antypedofilskiej" jest "w awangardzie postępowych krajów świata" i której prawa wobec pedofilów zazdroszczą nawet Szwedzi.
Dlaczego? Ano dlatego, że w chwili, gdy do filmu dotknął się grafik, scena przestała być zwykła sceną erotyczną, a stała się "treścią pornograficzną przedstawiającą przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej". Mimo, że aktorzy mają pokończone18 lat, to grane przez nie postacie nie, zatem kreują wizerunek małoletnich w czynności seksualnej. Byłby on całkowicie legalny, gdyby nie został przetworzony, mimo, że owa przeróbka złagodziła jego przekaz.
W tym pierwszym filmie liczył się tylko wiek aktora, w drugim, wiek granej postaci.
Oczywiście film podbija świat, zdobywa nagrody na festiwalach, w końcu nawet do nas dociera jego sława. Wszyscy jesteśmy dumni z naszego rodaka, tylko nikt nie wie dlaczego, bo nie ma prawa obejrzeć jego dzieła nawet przez Youtube.
Może i faktycznie "To nieprawda, że w kwestiach polityki równościowej Polska jest w ogonie Unii Europejskiej", Ale awangardą zdrowego rozsądku to też nie jesteśmy.
Czemu przesunięcie rąbka koszuli bohatera? Wystarczy np. że reżyser zdecydował się lekko przyciemnić obraz dla zachowania atmosfery - jest przetwarzanie - jest!
OdpowiedzUsuńNa prawie każde twoje pytanie można odpowiedzieć tą samą sentencją, która w prawie każdym przypadku wyczerpuje temat.
OdpowiedzUsuń"Polska to dziki kraj" tyle w temacie.
Można się dalej zastanawiać czemu tak jest, ale ta prawda zostaje....
@up bo "Polski naród jest jak lawa(..)"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Kage