sobota, 21 maja 2011

Wiek fikcyjny ważniejszy od realnego

Luźny komentarz do mojego czwartkowego wpisu na temat pomysłowości pani Elżbiety Radziszewskiej.

Przeprowadziłem pewien eksperyment myślowy, dochodząc do wniosku, że pomysł pani pełnomocnik może stworzyć sytuację, w której złagodzenie w legalnym filmie treści erotycznych, czy też pornograficznych może poskutkować delegalizacją filmu. Przykład:

Bardzo znany i ceniony reżyser hollywoodzki, Jan Iksiński (z pochodzenia Polak, żeby było ciekawiej) postanawia zekranizować, a jakże, szekspirowski dramat "Romeo i Julia". Iksiński słynie z realizmu i dbałości o szczegóły. Nie inaczej jest i tym razem. W sposób bardzo obrazowy i pełny, przedstawia on w swoim filmie moment fizycznego zbliżenia legendarnych kochanków. Aktorzy oczywiści są pełnoletni, mimo że grają trzynastolatkę i szesnastolatka.

Gdyby film w takiej postaci chciał wprowadzić do kin, nie miałby z tym najmniejszego problemu. Jedynie musiałby opatrzyć afisze ostrzeżeniem o nagości, lub wprowadzić limit wieku, stosownie do lokalnego prawa. Film wprawdzie ociera się o pornografię, ale przy realizacji nie było nieletnich.

Jednak już po zakończeniu zdjęć Iksiński dochodzi do wniosku, że omawiana scena odsłania trochę więcej niżby chciał. Nie chcąc rezygnować z całego ujęcia, zleca grafikowi dodanie, czy też nawet tylko przesunięcie rąbka koszuli bohatera, by w ten sposób nieco przysłonić niechciany element. Montuje film, odbywa się uroczysta premiera na całym świecie, recenzje, czerwone dywany, drogie smokingi. W Polsce cicho. W tej Polsce, która "w prowadzeniu skutecznej polityki antypedofilskiej" jest "w awangardzie postępowych krajów świata" i której prawa wobec pedofilów zazdroszczą nawet Szwedzi.

Dlaczego? Ano dlatego, że w chwili, gdy do filmu dotknął się grafik, scena przestała być zwykła sceną erotyczną, a stała się "treścią pornograficzną przedstawiającą przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej". Mimo, że aktorzy mają pokończone18 lat, to grane przez nie postacie nie, zatem kreują wizerunek małoletnich w czynności seksualnej. Byłby on całkowicie legalny, gdyby nie został przetworzony, mimo, że owa przeróbka złagodziła jego przekaz.

W tym pierwszym filmie liczył się tylko wiek aktora, w drugim, wiek granej postaci.

Oczywiście film podbija świat, zdobywa nagrody na festiwalach, w końcu nawet do nas dociera jego sława. Wszyscy jesteśmy dumni z naszego rodaka, tylko nikt nie wie dlaczego, bo nie ma prawa obejrzeć jego dzieła nawet przez Youtube.

Może i faktycznie "To nieprawda, że w kwestiach polityki równościowej Polska jest w ogonie Unii Europejskiej", Ale awangardą zdrowego rozsądku to też nie jesteśmy.

3 komentarze:

  1. Czemu przesunięcie rąbka koszuli bohatera? Wystarczy np. że reżyser zdecydował się lekko przyciemnić obraz dla zachowania atmosfery - jest przetwarzanie - jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na prawie każde twoje pytanie można odpowiedzieć tą samą sentencją, która w prawie każdym przypadku wyczerpuje temat.

    "Polska to dziki kraj" tyle w temacie.
    Można się dalej zastanawiać czemu tak jest, ale ta prawda zostaje....

    OdpowiedzUsuń
  3. @up bo "Polski naród jest jak lawa(..)"

    pozdrawiam.
    Kage

    OdpowiedzUsuń