Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski.
Postawił ten słoń wielkiego klocka, którego Unia Europejska kupiła za 96 tysięcy euro.
Niestety nie jest to tylko głupi wierszyk dla dzieci. Jak podaje serwis JKM, za holenderską gazetą Volkskrant, to wydarzyło się naprawdę. Zmieniłem tylko nazwisko słonia, bo chyba spłonąłby ze wstydu.
P. Jeroen Van Dam, holenderski "artysta", otrzymał od Unii Europejskiej grant w wysokości 96 tys. euro na "dzieło sztuki" składające się z zardzewiałej beczki, w której umieścił odchody słonia.
Gusta nie podlegają dyskusji. Do mnie to dzieło nie trafia, ale być może jestem jakimś niewrażliwym na piękno Neandertalczykiem. Ja w każdym razie nie kupiłbym czegoś takiego nawet za 100 złotych. Również ze względu na trwałość. Unia z naszych podatków zapłaciła 96 tysięcy euro, czyli blisko 400 tysięcy złotych. Czyli nieco więcej niż kosztuje 5 nowych Corolli. W obawie o własne nerwy nawet nie próbuję przeliczyć tego na obiady dla dzieci, albo leki dla cukrzyków.
Abstrahując więc od wartości artystycznej, trudno mi jest wyobrazić sobie, skąd tak wysoki koszt tego dzieła. Nowa dwustulitrowa (oszacowałem na podstawie filmu - polecam! Ileż tam emocji!) beczka stalowa kosztuje 300 - 400 złotych. Artysta użył starej, już pokrytej rdzą, zatem zapewne wydał na nią jeszcze mniej, o ile w ogóle coś wydał.
Trudno mi oszacować ile "tworzywa" się w niej zmieściło, ale myślę, że jeśli przyjmę, że 100 kilogramów, to i tak będzie to aż nadto. Jest to tyle, ile mały słoń afrykański wydala w ciągu dwóch dni. W Praskim ZOO można tyle kupić za 4700 koron, czyli niecałe 800 złotych.
A gdzie się podziała reszta tych pieniędzy? Czy słoń ten stołował się w Sheratonie?
Oczywiście jest to tylko cena materiałów, równie dobrze mógłbym oszacować koszt farby i płótna użytego do namalowania Panoramy Racławickiej i zaproponować, że ją odkupię. Oczywiście zostałbym wyśmiany.
To dzieło, to tylko jeden przypadek z tysięcy. Takie rzeczy dzieją się w Unii nagminnie, tylko o wielu z nich nie słyszymy. Tu zwykli ludzie, czyli sponsorzy Unii zostali wystrychnięci na dudka na 96 tysięcy euro. Aż strach pomyśleć, jak są oszukiwani po cichu.
Szanowni państwo, wbrew licznym obawom i wątpliwościom, w prawdziwym kapitalizmie nie będziemy umierać pod płotem, bo nasze pieniądze zamiast na puszkę łajna będą szły na nasze potrzeby. PRAWDZIWE potrzeby.
Pardon, te pieniądze nie były tak do końca zmarnowane. Traktuję to jako wydatek na "zmianę wizerunku UE". Nigdy nie lubiłem błękitnej flagi ze złotymi gwiazdami. Myślę, że beczka słoniowego gówna jest dużo bardziej adekwatnym symbolem UE. Lepiej oddaje jej charakter i pochodzenie. Cieszę się, że, w jakimś drobnym stopniu, też się do tego dołożyłem.
Zapomniałeś o dodaniu, że ten pan nie wystawi nigdzie swojego dzieła, gdyż uznał je za staromodne, a artysta jego formatu nie może sobie pozwolić na publiczne wystawianie słabych dzieł.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kage
Nie no, niemożliwe!
OdpowiedzUsuńNawet, jeśli było by to prawdziwe dzieło sztuki, a nie hucpa, to niby dlaczego jakiś urzędnmik z UE ma wywalać na to kasę podatników? Mecenas za nasze pieniądze? A przetarg zrobili jak należy?
OdpowiedzUsuńGościa, który podpisał tę decyzję powinno się utopić w tym dziele sztuki.
OdpowiedzUsuńKrótko mówiąc, w UE i gówno jest warte wiele, zależy tylko od sposobu podania... Przecież to dokładne odniesienie do "ładowania kasy" w Grecję a dokładnie we francuskie i niemieckie banki, które tam "wtopiły".
OdpowiedzUsuńDziwne, ta informacja w Googlu prawie nie istnieje. Jedynie można znaleźć krótką wzmiankę, A "Read more" doprowadza do nieistniejącej strony.
OdpowiedzUsuńZnalazłem. Podobno cała historia jest nieprawdziwa. Openeurope blog odwołał ją, a nawet usunął. Można ją znaleźć w schowku Googla. Znamienne jest to, że hitoria wydała się całkiem prawdopodobna.
OdpowiedzUsuń@ Tsyrawe
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłem. Jeszcze w niedzielę było o wszędzie. Na interii, onecie, gazecie - wystarczyło wklepać w wyszukiwarkę "odchody słonia". W poniedziałek nie działał nawet link do oryginału podany na stronie JKM.
Być może ten artysta z filmiku zakpił sobie z Unii i puścił taką kaczkę dziennikarską, żeby sprowokować dyskusję.
Moja refleksja była dokładnie taka sama jak Twoja: Znamiennym jest fakt, że tyle osób dało się nabrać. Po Unii możemy spodziewać się wszystkiego i nawet nas już to nie dziwi.
SM