sobota, 24 marca 2012

ZUS albo przewóz

ZUS "w interesie płatnika" i "dla dobra ubezpieczonych" tego pierwszego doprowadził do bankructwa, a drugich pozbawił środków utrzymania. Na portalu Rzeczypospolitej ukazał się artykuł o nie pozostawiającym złudzeń tytule ZUS nie zna litości. Myślę, że nikt nie powinien mieć wątpliwości co do tego, że jedynym dobrem, dla którego działa Zakład Ubezpieczeń Socjalnych jest dobro Zakładu Ubezpieczeń Socjalnych.

Produkująca odzież firma IVETT należąca do Iwony Świetlik zatrudniała ponad 60 osób. W 2009 r. popadła w tarapaty. Właścicielka płaciła pensje pracownikom, ale nie odprowadzała składek do ZUS i fiskusa. – Popełniłam błąd. Okazało się, że w Polsce trzeba najpierw zaspokoić urzędników – mówi „Rz" Iwona Świetlik. – Teraz firma nie istnieje, a oni nie mają pracy.

W 2010 r. ZUS, wobec którego zaległości sięgały 270 tys. zł, złożył wniosek o upadłość likwidacyjną firmy wartej prawie 10 mln zł. Łódzki sąd, nie zapraszając właścicielki na postępowanie, zatwierdził ten wniosek. Efekt? Przedsiębiorstwo zostało postawione w stan likwidacji.

Ideą, na bazie której miały funkcjonować przymusowe ubezpieczenia emerytalne miało być to, by każdy obywatel miał zapewnioną dostatnią przyszłość. Oto, w imię tej wątpliwej dostatniej przyszłości, rujnuje się naszą teraźniejszość. Używając języka socjalistów, skazuje się ludzi na "zdychanie pod płotem" po to, by na starość nie "zdychali pod płotem". ZUS dzisiaj nawet już nie stara się zachować pozorów działania "dla dobra społeczeństwa".

Rzecznik ZUS w Tomaszowie Mazowieckim, pani Aleksandra Musialik tak tłumaczy zdarzenie:

Występując z wnioskiem o ogłoszenie upadłości, ZUS zawsze rozważa zarówno interes płatnika składek, jak i dobro ubezpieczonych, uwzględniając również konieczność zapewnienia stabilności funduszu ubezpieczeń społecznych.

Z bardzo wielkim trudem i przy dużym wkładzie dobrej woli potrafię zrozumieć to trzecie. Z trudem, bo zmyliło mnie trochę użycie w jednym zdaniu słowa "stabilność" w zestawieniu z funduszem ubezpieczeń społecznych. Ale u licha, jaki interes ma płatnik, czyli właścicielka firmy IVETT w zamknięciu jej biznesu? Gdzie jest dobro ubezpieczonych, czyli jej pracowników, w szlifowaniu bruków?

Oczywiście, ich przyszłość, bez opłacania składek ZUS jest niepewna. Ale nędza związana z pozbawieniem ich źródła zarobków w obecnych, bardzo trudnych czasach, JEST pewna!

ZUS liczy na dwie rzeczy:
1. Spadek standardu życia pozbawionych pracy może negatywnie wpłynąć na ich zdrowie i długość życia, zatem ZUS krócej, jeśli w ogóle, będzie zobowiązany do wypłacania im emerytur.
2. Ludzie ci przywykną do nędzy, w porównaniu z którą zusowe ochłapy emerytalne nie wyglądają tak źle

1 komentarz:

  1. Najciekawsze jest to ,że prawdziwe jest też:

    Oczywiście, ich przyszłość, z opłacaniem składek ZUS jest niepewna.

    Nie wiadomo tylko ludziom w jakim wieku absolutnie się już nie opłaca płacenie na ZUS.

    Waldemar Pawlak swoje sławetne " ja nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury " wypowiedział w wieku 54 lat.

    OdpowiedzUsuń