sobota, 7 lipca 2012

3700 rekordów świata w ciągu 10 sekund

 TVN Meteo pisze o dwóch tysiącach rekordów ciepła w USA. Ta informacja oczywiście nie ma żadnej wartości merytorycznej, ale pozwala zaobserwować jak w bardzo zręczny i niezauważalny dla przeciętnego zjadacza gazet sposób manipuluje się informacją i próbuje przekonać, że jednak ją posiada.

Po pierwsze co to znaczy, że padło kilkaset rekordów w samym Teksasie? Zdanie to niewiele mówi o pogodzie w tym stanie, ale mówi więcej na temat liczby stacji meteorologicznych na jego terytorium (jest ich 77). Jeśliby w każdą z tych stacji uderzył meteoryt, to faktycznie, świadczyłoby to o dużo poważniejszym zjawisku, niż gdyby meteoryt uderzył tylko w jedną.

Ale pogoda to nie meteoryt. Jeśli jest upał, to nie ogranicza się on do jednego miasta, czy hrabstwa. Jeśli jedna stacja zaobserwuje rekordową temperaturę, to jest wielce prawdopodobne, że wiele okolicznych stacji również ją odnotuje. Równie dobrze można by powiedzieć, że sprinter w jednym biegu trzydzieści siedem razy pobił rekord świata, bo jego czas był mierzony niezależnie na trzydziestu siedmiu stoperach.

Gdyby w całym Teksasie było dziesięć stacji meteorologicznych (do śledzenia średnich temperatur wystarczy całkowicie) i każda z nich zarejestrowała skok temperatury o dwa stopnie, to jest to dużo istotniejsza zmiana niż zmiana o parę dziesiątych stopnia, choćby była zaobserwowana na tysiącu stacji na tym samym obszarze.

Pocieszny jest sam tytuł artykułu, sugerujący, że rekord temperatury padał średnio co pięć minut. Sens porównywania temperatury jest w przypadku okresów nie krótszych niż doba. Mówi się o średniej (maksymalnej, minimalnej) temperaturze dobowej, ale nie mówi się o średniej temperaturze o trzeciej popołudniu. Jeżeli rekord temperatury padł na pewnej stacji o jedenastej rano, to z dużym prawdopodobieństwem zostanie on pobity o 11:05.

Wracając do sprintera, porównywanie temperatury w okresach krótszych niż dobowe jest tożsame z podzieleniem bieżni na metrowe odcinki i mierzenie czasu sprintera przy przekraczaniu każdej metrowej kreski. Sprinter, który  pobił rekord biegu na sto metrów z dużym prawdopodobieństwem był też pierwszy na 99 metrze, 98 i kilku innych, jeśli nie na wszystkich. Zatem w czasie biegu rekord świata padał średnio co ,1 sekundy. Do tej pory w czasie tego jednego biegu padło już 3700 rekordów świata.

Przeciętny człowiek słysząc to gotów jest uwierzyć, że biegaczem jest sam Clark Kent. Ten sam człowiek uwierzy też że mamy do czynienia z katastrofą klimatyczną.

Jest jeszcze błąd logiczny. Jeśli naukowiec mówi:

To właśnie tak wygląda globalne ocieplenie - komentuje profesor nauk o Ziemi z uniwersytetu stanu Arizona, Jonathan Overpeck. - To zdecydowanie to, przed czym ostrzegałem ja i wielu innych naukowców.

To więcej mówi o jakości swojego tytułu naukowego, niż o klimacie. Tak samo naukowo mógłby stwierdzić,  że zwierzę za parawanem to koń, zatem na pewno ma cztery nogi. Poczym zagląda za parawan, widzi świnię i mówi: to zwierzę ma cztery nogi, zatam miałem rację mówiąc, że jest to koń.

8 komentarzy:

  1. Oddzielmy istnienie globalnego ocieplenia od jego skutków. Przypuszczam, że potężne wahania temperatury istniały wielokrotnie, i niekoniecznie musiało dochodzić do wielkich zlodowaceń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za takie wpisy. Za taką żelazną logikę. Za takie obnażanie głupoty "czołowych myślicieli" kocham Twój blog!

    pozdrawiam
    Kage

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimat może się trochę ociepla, nawet bez wpływu człowieka. I co? Jakie są tego skutki ekonomiczne? Wydłuża się okres upraw. A to znaczy, że zwiększają sie zbiory, a nawet możliwe są pewne uprawy na nowych terenach. Już cos takiego doświadczano w wiekach średnich. W Europie w wielu miejscach zbiory odbywały się dwa razy w roku, winorośl hodowano na północy (w Polsce). Pewnie ówcześni ludzie nie narzekali i nie panikowali jedynie z ignorancji. Wiadomo, ciemnogród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydajność upraw tu się zwiększa, a tam się zmniejsza (na południe od Sahary na przykład). Globciepowcy alarmują (przesadnie) o drugim, a nie zauważają (celowo) pierwszego. W tym cała tajemnica.

      Usuń
    2. Słuszna uwaga. Dodatkowo nie zauważają, że okres i zasięg wegetacji wydłuża się na przykład w Kanadzie, gdzie rolnictwo jest zmechanizowane i bardzo wydajne, a zmniejsza się w rejonach gdzie przeważają małe i mało wydajne gospodarstwa, w których szczytem osiągnięć technologicznych jest wół.

      Usuń