Między pp. Palikotem i Giertychem doszło do spięcia dotyczącego współżycia trzynastolatek (czytanka). Nie jestem pewien co Palikot miał na myśli, mówiąc o koronacji Jadwigi Andegaweńskiej, bo mętności jego wypowiedzi dorównują jedynie jego wzrok i fryzura. Na pewno zaś nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem Romana Giertycha, który jest przecież dość rozsądnym człowiekiem.
- Jako ojciec dwóch córek, w tym 13-latki, zwracam się do wysokiej
komisji z wnioskiem o ukaranie i jednoznaczne potępienie wypowiedzi
Janusza Palikota (...), w której polityk ten opowiedział się za
obniżeniem wieku sankcjonowanych przez prawo kontaktów seksualnych -
napisał Giertych do szefowej komisji etyki poselskiej Małgorzaty Kidawy
Błońskiej (PO).
Według byłego wicepremiera Palikot opowiedział się za prawną
dopuszczalnością kontaktów seksualnych z trzynastoletnimi dziećmi i tym
samym realizuje postulaty środowisk pedofilskich.
Niestety w wyniku stuletniej propagandy nawet rozsądny i poczciwy Roman Giertych uwierzył, że to państwo jest od tego, by pilnować, żeby jego córki się nie łajdaczyły. Problem jest podobny do tych, o których już pisałem przy okazji sporu o "małżeństwa" jednopłciowe, czy o posyłanie sześciolatków do szkół. Pozostawione w rękach państwa stają się one "problemami Kisiela".
Przez stulecia państwo w ogóle nie interesowało się problemem inicjacji seksualnej dziewcząt, a mimo to zachowywały się one przystojniej i wyżej ceniły swoją cnotę niż wiele dzisiejszych gimnazjalistek. Dlaczego? Bo rodzina była rodziną. Nikt się nie mieszał w jej sprawy. Bo to zadaniem rodziców było córkę wychować na damę. A jak jej nie wychowali, to ich głowa była w tym, by latorośl upilnować.
Nie rozumiem, dlaczego pan Giertych popiera system, który burzy ten porządek, w dodatku powołując się na fakt bycia ojcem 13-latki. Jestem pewien, że jego córek ten problem nie dotyczy, że obie są dobrze wychowane i nie potrzebują prawa, by pilnowało ich niewinności. A jeśli pan Giertych obawia się, że ktoś mógłby wykorzystać jego córkę wbrew jej woli, to polskie prawo posiada narzędzia by go ukarać, niezależnie od wieku jego ofiary.
I tak ma być. Państwo ma karać w sytuacji gdy komuś dzieje się krzywda. A jeśli młode dziewczę dobrowolnie oddaje tyłek mężczyźnie, to nic państwu do tego. Ale ojciec ma mieć prawo tyłek ten zdrowo przetrzepać.
Bo jeśli rodzic nie wychowa i nie upilnuje córki, to proszę mi wierzyć, ustawa tego na pewno nie załatwi. Nie powstrzyma zakochanych nastolatków. Wiem dobrze, bo sam byłem wielokrotnym zakochanym nastolatkiem i jestem pewien, że i Roman Giertych swego czasu też nim był. Całkowicie nie interesowały mnie wówczas ustawowe kryteria wiekowe. One nigdy nie były przeszkodą do osiągnięcia mojego celu. To, co studziło mój zapał w tamtym czasie, to byli ojcowie moich wybranek.
Chyba Panie Staszku wkleił Pan nie to co trzeba jako link do czytanki ; )
OdpowiedzUsuńDziękuję, już poprawiłem.
Usuń