wtorek, 16 sierpnia 2011

Posłowie PiS z chęcią oglądali niszczenie Biblii

Przeczytałem niedawno bardzo zastanawiającą rzecz. Jest to artykuł Gazety Wyborczej na temat procesu wytoczonego przez członków PiSu Adamowi Darskiemu ps. Nergal. Był to proces o obrazę uczuć religijnych. Przynajmniej kilka elementów całkowicie kłóciło się z moim zdrowym rozsądkiem.

Rzeczona obraza uczuć religijnych miała polegać na podarciu przez pana Darskiego Biblii podczas koncertu. Oczywiście zgadzam się, że czyniąc to zachował się nieelegancko i pewne osoby, widząc to, mogły czuć się dotknięte i oskarżyć go o obrazę uczuć.

Ale, u licha, jak może oskarżać go ktoś, kto obejrzał ten koncert tylko po to, by zobaczyć jak Nergal niszczy pismo święte? Jak podaje GW:

Wszyscy posłowie czują się obrażeni, mimo że nigdy nie byli na koncercie Behemotha. Incydent z Biblią widzieli jedynie na filmie, który został zamieszczony w internecie. - Zanim to obejrzałam, wiedziałam czego się mniej więcej mam spodziewać - przyznała Szczypińska.

 Skoro zatem wiedziała ona czego się spodziewać, a mimo to z własnej woli zdecydowała się to obejrzeć, to znaczy, że chciała, by jej uczucia religijne zostały "obrażone". Sama chciała zobaczyć muzyka niszczącego Biblię - to zobaczyła. A chcącemu nie dzieje się krzywda. Co więcej - fani przybyli na koncert posłuchać muzyki i poskakać, posłowie PiS obejrzeli film z koncertu TYLKO po to, by zobaczyć, jak Nergal niszczy Biblię.

Jeżeli wiem, że za rogiem czai się kilku bandziorów, którzy tylko czekają na frajera, żeby mu obić gębę, a mimo to udaję się w ich kierunku, to znaczy, że chcę po gębie dostać, prawda? Oczywiście, bandyta, który mi przyleje nie zapyta mnie, czy tego chcę, czy nie, więc jestem daleki od nazwania go niewiniątkiem, ale ja, jako volenti, nie zostałem pokrzywdzony. Niedorzecznym jest zatem domaganie się ukarania go przez sąd, chyba że jestem prowokatorem.

I właśnie postępowanie członków PiSu w tej sprawie należy rozpatrywać jedynie w kategoriach prowokacji pod publiczność. Babcia z Mławy do tej pory nie słyszała o zespole Behemoth. Dzięki nagłośnieniu sprawy dziś wie, że są to sataniści, ale dzięki wspaniałym obrońcom Słowa Bożego z PiSu, może spać spokojnie w wierze, że oni obronią ją przed złymi mocami.

A i oni śpią spokojniej, bo mają jej głos w jesiennych wyborach. Zapewne nawet cieszą się, że ktoś im zrobił taką przysługę i tę Biblię podarł.

W artykule znalazłem jeszcze kilka ciekawych stwierdzeń:

Foltyn-Kubicka ogłosiła, że Adam Darski "wpisał się w scenariusz niszczenia religii katolickiej w zjednoczonej Europie", a jako historyk powinien wiedzieć, że "bez tradycji chrześcijańskiej taka Europa przestanie istnieć".

Odkąd pamiętam, to właśnie "zjednoczona Europa" walczy z symbolami religijnymi, organizuje marsze sodomitów i robi wszystko, by zapomnieć o tradycjach, z których wyrosła była potęga Europy.

Zdaniem posła Kozaka, Nergal powinien zostać ukarany przez sąd dla przykładu: - Na początek kara nie musi być wcale surowa. Niech przeprosi, a inni artyści dowiedzą się przy okazji, gdzie są granice wolności wypowiedzi i nie będą obrażać wierzących.

Jeśli ktoś nie doczytał powtórzę:

"Niech artyści dowiedzą się, gdzie są granice wolności wypowiedzi"

17 komentarzy:

  1. "Jeżeli wiem, że za rogiem czai się kilku bandziorów, którzy tylko czekają na frajera, żeby mu obić gębę, a mimo to udaję się w ich kierunku, to znaczy, że chcę po gębie dostać, prawda?"

    Nie? Nieprawda? Bardzo głupi przykład. Jak wzburzyłeś się na wieść o pewnym człeku na listach KNP, tak nie licz, że czytelnicy tego wspaniałego skądinąd blogu są potakiwaczami. ;)

    W państwie prawa to bandzior ma się bać mnie tknąć, a nie ja mam uciekać z różnych uliczek, bo grupce skinów się tak spodobało. Oczywiście człowiek rozsądny będzie unikał sytuacji zagrożenia, jeśli jednak mu się to nie uda, to bandyci winni być karani z całą surowością prawa. To że jakaś dziewczyna założyła mini, nie usprawiedliwia gwałciciela.

    Pozdrawiam,
    Pawelooss

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykład przykładem i tak każdy wie o co chodzi, więc nie ma co roztrząsać. Jak wiesz, że możesz się sparzyć, a dalej pchasz łapy nie tam gdzie trzeba, to sam jesteś sobie winien.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Paweloss
    Oczywiście, że bandzior robi źle. Ale jeśli wiem, że dostanę w zęby na bank, to tam nie idę!

    Nikt nie próbuje tu usprawiedliwiać draba, ani zwalniać go z odpowiedzialności za czyn. Ten przykład nie mówi o bandycie, bo bandyci są i będą, tylko o osobie, która DOBROWOLNIE robi coś, czego NIEUNIKNIONĄ konsekwencją jest dostanie w zęby i jest tego ŚWIADOMA. Takiej osobie, jako chętnej, krzywda się nie dzieje, co nie jest jednoznaczne z tym, że bandzior jest niewiniątkiem.

    A dziewczyna zakładająca mini nie spodziewa się gwałtu. Posłowie PiS dokładnie wiedzieli co jest na filmie i chcieli go zobaczyć.

    SM

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Pawelos:
    Jeszcze sam, bardzo słusznie napisałeś:

    "Oczywiście człowiek rozsądny będzie unikał sytuacji zagrożenia, jeśli jednak mu się to nie uda, to bandyci winni być karani z całą surowością prawa."

    Założenie tu jest, że zagrożenie wynosi 100 procent (bo posłowie byli poinformowani co jest na filmie, więc nie było mowy o żadnej niespodziance) i jest szansa jego uniknięcia.

    Innymi słowy - gdyby posłowie PiS nie chcieli obrazy ich uczuć, to nie oglądaliby filmu - nikt ich pod pistoletem nie trzymał.

    SM

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to doskonale rozumiem. Po prostu zwróciłem uwagę, że ten jeden konkretny przykład (inne stoją zawsze na wysokim poziomie) jest dość niefortunny i może być nieopatrznie źle odebrany przez "przelotnych" czytelników blogu.

    To tak samo jak z przykładem o wysokości podatków i notorycznym przekręceniem go przez ludzi na: "za Hitlera było lepiej". Dlatego niektórych sformułowań trzeba się już na starcie wystrzegać. ;)

    Pozdrawiam,
    Pawelooss

    OdpowiedzUsuń
  6. Blad logiczny Staszku.
    Poslowie zostali obrazeni religijnie faktem potargania Biblii. Fakt ten juz nastapil, szkoda juz zostala wyrzadzona. Uczucia religijne naruszone. I nie ma znaczenia, ze oni nie widzieli tego na zywo (tak jak zwyklinanie od dziwek pana zony, Halinki, narusza jej dobre imie, bez wzgledu na to, czy Staszku to slyszales na zywo, czy nie). Ogladniecie materialu wideo musialo nastapic w celu tylko i wylacznie potwierdzenia faktu przed zlozeniem doniesienia do prokuratury, jak mniemam. Sam zapewne chcialbys zobaczyc takie potwierdzajace wideonagranie zanim zlozylbys doniesienie w celu obrony czci swojej z cala pewnoscia czcigodnej malzonki.
    Z powazaniem

    OdpowiedzUsuń
  7. Obaj panowie mają rację omawiając zasadę. Najważniejsza jest jednak motywacja. Mogę się założyć o stówę, że posłowie oglądali filmik z koncertu szukając sensacji ,rozgłosu i poparcia. A powinni zajmować się istotnymi dla kraju sprawami. Myślą tak: jest paragraf o obrazie uczuć, Polacy lubią sie obrażać, mamy wybory na jesieni, ergo złózmy o obrazę to będziemy mieli poparcie obrażalskich.
    Mojego nie.
    MvS

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie popieram PIS-u. Nie bede sie jednak upieral, ze w tej partii nie ma uczciwych czlonkow, czy poslow. Nie wiem tez, czym kieruja sie PIS-owcy, ktorzy skarza Nergala. Wiem jedno, wiele osob zostalo obrazonych a Nergal popelnil przestepstwo wiec zasluguje na kare.

    PS. Tak jak na kare zasluguje osobnik, ktory obrazil zone pana Staszka, mimo, ze o jej czesc walczy teraz w sadzie nielubiany przez Staszka sasiad.
    Tak ,ze nie wiem, panie Anonimowy, na czym polega racja Staszka? Na tym, ze on uwaza, ze jego zona nie zostala obrazona, bo sasiad jest ciulem?

    OdpowiedzUsuń
  9. Koledzy, nie rozumiecie sensu wypowiedzi! Zapomnijcie o Nergalu. Nie chodzi o to, czy on popełnił wykroczenie, czy nie. Chodzi o to, że posłowie PiS CHCIELI zobaczyć faceta, który niszczy Biblię. Każdego dnia ludzie kalają różne świętości, ale jak ktoś nie chce to nie szuka.

    Równie dobrze mógłbym czuć się zniesmaczony nagością w filmie, który osobiście wypożyczyłem z działu filmów dla dorosłych. Dopóki leżał na półce, nie wywoływał we mnie żadnych emocji.

    Jedyna moja uwaga, to trochę niezbyt dobrana analogia do pobicia za rogiem: Nie każdy jest obrażony niszczeniem Biblii, ale po pobiciu każdy jest poszkodowany. Zatem bandyta wie, że wyrządza komuś krzywdę, piosenkarz - niekoniecznie.

    SM

    OdpowiedzUsuń
  10. Komentarz autora świetnie dopełnia blogowy wpis. Dodam, że ciężko jest zdefiniować "uczucia religijne" na potrzeby prawodawstwa. Mozna obrazić kogoś poprzez jakieś działanie.
    Ale uczucia? Problem całej sprawy leży w postawie parlamentarzystów, którzy będąc opłacani z moich pieniędzy, daża do rozgłosu
    i zajmują sie sprawami nieistotnymi czy wręcz szkodliwymi.
    I to obraża moje uczucia. Polityczne.
    Mvs

    OdpowiedzUsuń
  11. "posłowie PiS CHCIELI zobaczyć faceta, który niszczy Biblię"
    Bzdury Staszku.
    To jest twoje zalozenie, zeby udowodnic z gory zalozona teze.

    Juz ci napisalem. Jezeli jakis osobnik zwyzywa twoja zone od dziwek i k... to dopuscil sie zniewazenia bez wzgledu na to, czy ty to widziales (celowo lub niechcacy, na zywo, czy pozniej), slyszales, czy nie.

    Wyrok sadu to skandal.

    OdpowiedzUsuń
  12. PS. Aha i jeszcze jedno. Produkcja i dystrybucja filmow z nagoscia nie jest przestepstwem i nie jest zabroniona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Anonimowy. Pozwolę sobie jeszcze raz zwrócić uwagę na zagadnienie motywacji
    i definicji. Przytacza pan przykład obrażenia żony i reakcji jej, jej męza czy choćby sąsiada- wielbiciela. Ktoś obraża OSOBĘ (jej cześć, dobre imię) publicznie. OSOBA (żona, mąż) na lżenie reaguje podając lżacego do sądu.
    W wypadku Nergala nie ma tej sytuacji. Kogo obraża Nergal drąc Biblię? Twórcę Biblii? Powodzenia. Szefa zakładu introligatorskiego? Najwyżej użyje mocniejszych nici. Wydawcę? Ma na to wyłożone. Czytelnika? Jestem czytelnikiem Bibli i nijak nie moge się zmusić do obrazy. Pewnie mam uczucia religijne w zaniku! Czytelnikami są i parlamentarzyści. Są obrażeni (właściwie ich uczucia religijne cokolwiek by to nie było) ponieważ reprezentują pewną opcję społeczno- kulturową. Muszą być obrażeni! Nie mogli by nie być, skoro wyborcy oczekują od nich żeby byli. Dlatego też autor bloga pisze o CHĘCI obrazy parlamentarzystów. Szukali właśnie takiego bonusa i znależli. Parafrazując: chcę ale i muszę.
    MvS

    OdpowiedzUsuń
  14. @up:
    "Jezeli jakis osobnik zwyzywa twoja zone od dziwek i k... to dopuscil sie zniewazenia bez wzgledu na to, czy ty to widziales (celowo lub niechcacy, na zywo, czy pozniej), slyszales, czy nie."

    Masz absolutną rację, wówczas wytacza mu proces i wzywa świadków, którzy to słyszeli. Jeśli zaś idzie do osoby wyzywającej i prosi, żeby mu to powtórzyła, albo z własnej woli ogląda film z nagraniem, to znaczy, że CHCE usłyszeć, że jego żona jest szmatą.

    "Produkcja i dystrybucja filmow z nagoscia nie jest przestepstwem i nie jest zabroniona." - otóż to! Niszczenie dzieł literackich taż nie jest zabronione - istotny jest kontekst.

    Co innego być urażonym przez paradę półnagich zboczeńców paradujących przez centrum miasta, a co innego być urażonym przez dobrowolnie i świadomie obejrzany film dla dorosłych.

    Ja na przykład jestem zniesmaczony, że ulicami mojego miasta puszcza się paradę sodomitów. Ale nie uczestniczę w nich i nie oglądam ich ani na żywo ani w telewizji. Gdybym to robił świadomie - to znaczyłoby, że chcę je oglądać.

    Nergal mógł swoim zachowaniem obrazić uczucia niektórych, również tych, którzy dowiedzieli się o tym z relacji innych, ale jedno jest pewne:

    Gdyby posłowie PiS nie chcieli oglądać faceta niszczącego Biblię - nie obejrzeliby, wynika z tego JEDNOZNACZNIE, że CHCIELI to zobaczyć.

    Jeśli nadal nie jest to oczywiste polecam dowolny podręcznik do podstaw logiki.

    SM

    OdpowiedzUsuń
  15. PILNE! Nie mogę nigdzie znaleźć maila na stronie, więc piszę tutaj.

    Czy można wykorzystać wpisy Pana Staszka w Tygodniku Nowej Prawicy? Np. te o zdrowotności.

    Proszę o szybką odpowiedź na maila: prasa@nowaprawica.org.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak PiS publicznie (na oczach przechodniów i kamer wszystkich stacji TV) bezcześcił krzyż katolicki na krakowskim przedmieściu używając go do celów sprzecznych z nauką kościoła katolickiego poprzez publiczne wszczynanie awantur na tle religijnym sianie nienawiści do legalnie wybranych władz w demokratycznych wyborach, sianie nienawiści na tle rasowym i etnicznym oraz nawoływanie do popełniania wykroczeń. O nielegalnym zgromadzeniu i demonstracji już nie wspominam to nikt nie zgłosił obrazy uczuć religijnych. A tu mamy niewielkie zamknięte prywatne spotkanie gdzie jakiś poseł PiS nagrał telefonem to jak jakiś głupek drze Biblię. Polska to dziki kraj bezprawia. Przypomina ZSRR - jak jesteś politycznym ścierwem to wolno publicznie i na masową skalę łamać prawo i nikt się nie ośmieli postawić zarzutów. Jak jesteś zwykłym szarym obywatelem to proces masz gwarantowany za o wiele mniejsze przewinienie. Potępiam oba przypadki: ten gigantyczny PiS i ten mały tego głupka.

    OdpowiedzUsuń
  17. A według mnie to marny to artysta któremu kończą się pomysły i plagiatuje zespół KISS i by zwrócić na siebie uwagę rwie biblię na strzępy, zastanawiam się co tacy ludzie sobie pomyślą sobie po koncercie, kiedy będą widzieć jak ktoś czyta książkę, albo spotkają księdza z bibilą pod pachą, czy nie dojdzie tutaj do aktu agresji ? Czy koncert nie jest wstępną fazą do wszczęcia zamieszek, do jednoczenia się w rodzaju sekty, na wzór HitlerJugend. We mnie wywołuje to mieszane usczucia, ciekawe jak czułby się taki człowiek na koncercie, jakby wyśmiano symbole satanizmu które tam zapewne widać, mowa była o pentagramach, to nie prowadzi do niczego dobrego, a wręcz wzbudza agresję i nienawiść. Wprowadza zamęt w świadomość człowieka, który z natury nie jest agresywny. Jeśli chodzi o wypowiedź że : PIS oglądał teledysk żeby być obrażonym, według mnie to taki opis sytuacji jest śmieszny. To tak jakby ktoś wszedł wam do piwnicy, ukradł sprzęt, a w ywidzielibyście wyrwaną kłódkę, a wy nie wchodzilibyście do środka i nie patrzelibyście co zginęło tylko od razu do sądu bo było włamanie ? Przeciez musieli to oglądnąć żeby zobaczyć na ile zachowanie Nergala było świadome i aby dokładnie opisać sprawę w sądzie, więc zastanówmy się jeszcze raz. Przecież każdy człowiek ma jakieś swoje grzeszki,bolączki, boi się o siebie i rodzinę i chce żeby śmierć i choroby dotykały innych , a nie siebie, więc łatwo obrażać innych, deptać ich sumienia, nawoływać do buntu poprzez ukrytą manifestację agresji. Ktoś musiał zareagować i cieszę się że ktoś nad tym próbuje zapanować. Nie liczy się wyrok w tym momencie, ale trzeba zwracać uwagę żeby w tych trudnych czasach było mniej agresji, a na tanim chwycie z wyrywaniem kartek z Biblii nie robić sobie reklamy koncertu ;)

    OdpowiedzUsuń