sobota, 27 sierpnia 2011

Spieszmy się kochać dzieci, tak szybko pokwitają

W Baltymorze odbyła się nietypowa konferencja kolejnej grupy odmieńców, którzy narzekają na brak zrozumienia i na nietolerancję ich poczynań. Grupy pedofilów.

Oczywiście absolutnie nie przeszkadza mi, że sobie urządzają konferencje. Daj Boże, żeby konferencji tych mieli jak najwięcej, wówczas przynajmniej wiadomo gdzie są i co robią. Ale podczas obrad padła opinia która mnie zdumiała. Nawet padając z ust zboczeńca. Cytuję za PiotrSkarga.pl:

Prawie wszyscy paneliści zgodzili się, że pedofile są „niesprawiedliwie piętnowani i demonizowani przez społeczeństwo” i że „dzieci z natury nie są w stanie wyrazić zgody” na seks z osobą dorosłą, dlatego powinno się dopuścić do takiego aktu bez ich zgody.

Właściwie, to tego nie mam nawet jak skomentować. No bo jak? Skoro dziecko nie mówi "nie", to znaczy, że można. Jest to zdanie tak samo prawdziwe jak  zdanie "skoro dziecko nie mówi "tak", to znaczy, że nie można." Dlaczego, zatem prawie wszyscy doszli do pierwszego wniosku? Statystycznie powinno wyjść pół na pół. Pewnie mają w tym swój interes. Pardon.

To drugie zdanie jest wręcz prawdziwsze, bo jeśli ktoś nie jest w stanie przebiec maratonu, to go nie przebiega, zatem jeśli "dzieci nie są w stanie wyrazić zgody" - to znaczy, że jej nie wyrażają. A jeśli nie wyrażają zgody na to, by dotykał ich zboczeniec, to on nie ma prawa tego robić.

Jestem ciekaw, co by powiedzieli ci pedofile dowiedziawszy się, że w czasie, kiedy oni są na konferencji ich domy są okradane. A mają z czego być okradani, są to bowiem profesorowie, lekarze, psychologowie i diabli wiedzą kto jeszcze. A dlaczego są okradani? Bo na odbywającej się dwa dni wcześniej konferencji włamywaczy prawie wszyscy paneliści zgodzili się, że złodzieje są niesprawiedliwie piętnowani i demonizowani przez społeczeństwo i że w pustym domu nie ma właściciela, który mógłby wyrazić zgodę na wyniesienie kosztowności, dlatego powinno się dopuścić do takiego aktu bez uzyskania zgody.

Dom przynajmniej nie będzie przeżywał koszmarów do końca... do końca tego, co dom robi.

Tak samo można usprawiedliwić gwałt na głuchoniemej dziewczynie, albo nawet na turystce:
- Przepraszam, czy mogę złapać panią za piersi? - zapytał nieśmiało
- Es tut mir leid, ich spreche kein polnisch! - nie była w stanie wyrazić zgody turystka
- Szałowo! - odrzekł, a jego dłoń przebiegłym ruchem dała nura w jej zaskoczony dekolt.

Pedofil to osoba która osiąga podniecenie seksualne w wyniku kontaktu z osobą przed okresem pokwitania, a zatem z dzieckiem w wieku do około trzynastu lat. Takie dziecko nie może samo nabyć czasopisma z rozbieranymi zdjęciami, a owo grono psychologów decyduje, że przed tymże dzieckiem mogą się rozebrać do naga i ocierać i w ogóle nie muszą się przejmować tym, czy dziecku się to podoba czy nie.

Za moich czasów, nawet zanim poczęstowało się ciastkiem nieswoje dziecko, należało zapytać o pozwolenie jego ojca lub matkę. Ale ciastko to najwyraźniej poważniejsza sprawa niż członek.

Jeden z komentatorów powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, by pedofile zabawiali się z własnymi dziećmi. Jest tylko jeden problem: Skąd ten biedny pedofil ma mieć dzieci, skoro jego dziewczyna jeszcze nie owuluje?

2 komentarze:

  1. W czytniku RSS zobaczyłem tylko początek tytułu: "Spieszmy się kochać dzieci, tak szybko p" i od razu przyszło mi na myśl dokończenie "okochują je pedofile" - dużo się nie myliłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do tego jak należy traktować akty pedofilii chyba wszyscy się zgadzamy, jednak skoro są przypadki gdy facet żeni się z kobietą i robi jej dziecko, a później ją zostawia, bo stwierdza że jest gejem, to jak najbardziej należy rozważyć kwestię tego co pedofil może, a czego nie może zrobić swojemu potencjalnemu dziecku. Oczywiście sposoby wychowywania są różne. Jedni rodzice mówią im otwarcie o seksie już w zerówce, inni dają im książki, a jeszcze inni wolą trzymać je jak najdłużej w nieświadomości i nie można obiektywnie stwierdzić czy któraś metoda zniszczy dziecku psychikę czy nie. Dlatego uważam, że obojętnie czy rodzice lubią ubierać się w lateks i smagać nawzajem biczami, czy też chodzić po domu nago i robić to na oczach dziecka, nikt nie ma prawa im go z tego powodu odbierać. Jednakże dokonywanie z nim aktu seksualnego, tak samo jak przemoc fizyczna (i nie mam tu na myśli karnych klapsów, tylko widoczne rany i siniaki) to już w moim mniemaniu przegięcie. Dzieci, mimo iż są własnością rodziców, nie mogą być traktowane jak zwierzęta, czy niewolnicy. Z drugiej jednak strony tak ekstremalne przypadki wbrew pozorom zdarzają się niezwykle rzadko i tylko ze względu na nagłaśnianie ich w TV wydaje się ludziom, że jest to poważny "problem społeczny" i dlatego państwo musi traktować miliony rodziców jak potencjalnych przestępców. Szczerze mówiąc z punktu widzenia wolnościowca nie wiem czy takie zachowania powinny być ścigane z ramienia prawa. Może Staszek mógłby nieco rozwinąć ten temat?

    OdpowiedzUsuń