Na portalu GW przeczytałem nagłówek Senator PO: Wprowadźmy zakaz wyprzedzania tirów przez tiry. W pierwszej chwili pomyślałem, że pomysł dotyczy dróg z jednym pasem w każdym kierunku, bo o takich pomysłach już wcześniej słyszałem. Tymczasem senator Dowhan z PO chce wprowadzić taki zakaz na autostradach, na których są po dwa pasy w każdym kierunku i gdzie manewr taki nie stwarza najmniejszego problemu jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Dlaczego?
Denerwuje go widok ciężarówki wyprzedzającej innego tira.
Mnie denerwują głupie pomysły. Nie miałbym nic przeciwko temu, by ktoś zechciał zakazać wprowadzania ich w życie.
Niestety wiele ludzi nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa. Pan Dowhan jest klasycznym tego przykładem. Denerwuje go to, że od czasu do czasu musi pół minuty zaczekać, żeby przepuścić wyprzedzającą ciężarówkę. Nie potrafi sobie jednak wyobrazić o ile bardziej frustrujące i kosztowne jest wleczenie się dziesiątkami kilometrów za powolną ciężarówką bez możliwości jej wyprzedzenia. Bo cóż go to obchodzi, to on ma mieć wygodnie.
Nie widzi też, że po wprowadzeniu w życie jego pomysłu jedna powolna ciężarówka będzie w stanie wygenerować kilometrowy korek, jednocześnie przemieniając autostradę w drogę jednopasmową - bo cały prawy pas będzie zajęty nie mogącymi jej wyprzedzić innymi ciężarówkami.
Co więcej, na tej "jednopasmowej" już autostradzie wystarczy jeden ślamazarny samochód osobowy, by zablokować także lewy pas - przecież jego też nikt nie może już wyprzedzić, bo prawy pas jest zablokowany, a z lewej jest pas dzielący jezdnie. A to zdenerwuje nie tylko pana senatora, ale wszystkich użytkowników drogi.
I proszę mi wierzyć, że to wcale nie byłaby rzadka sytuacja. Co chwilę na drodze mijamy wyładowane po brzegi tiry oraz Trabanciki sunące 50 km/h prowadzone przez naszych dziadków. A teraz wyobraźmy sobie, że ich nie mijamy...
Ale przede wszystkim będzie to świetne narzędzie do protestów. Nie tylko przeciwko temu pomysłowi. Oto bowiem dwa pojazdy (a nawet jeden) będą mogły, nie łamiąc żadnych przepisów, zablokować całą autostradę. Jestem pewien, że gdyby projekt ten wszedł w życie, to firmy transportowe właśnie tak by zareagowały - paraliżując wszystkie drogi.
Jeśli jazda samochodem jest dla pana Dowhana takim stresującym przeżyciem, dlaczego nie przesiądzie się do pociągu, albo do samolotu - tam żadna ciężarówka drogi mu nie zajedzie. A ten kierowca tira oraz inni ciężko i produktywnie pracujący Polacy, którzy, w przeciwieństwie do parlamentarzystów, wytwarzają pewne dobra i bogactwo, i tak zrzucają się na jego bilet w pierwszej klasie, czy on z niego korzysta czy nie. A na nerwy - relanium.
E tam, szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńPolska, to jednak dziki kraj...
OdpowiedzUsuńNie szkoda czasu na komentowanie tego typu pomysłów? Przecież pan senator robi z siebie pośmiewisko i nikogo do udziału w tym kabarecie nie przekona.
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńWg mnie jest to dobry pomysł.
Problem znam z bliska, z autopsji, dosyć dokładnie.
Tiry mają ogranicznik prędkości, wszystkie.
Każdy kierowca tira kombinuje, aby jechać odrobinę szybciej. Na legalizację
ogranicznika prędkości jadą na kompletnie łysych oponach. Zakładając następnie
nowe ( bieżnikowane ) opony zyskują na szybkości 1-2 km/h, o tyle są szybsi od
innych tirów.
Kierowca ciężarówki ma ściśle określone normy czasu pracy, i w tym czasie
próbuje za wszelką cenę przejechać max ilość kilometrów.
Kierowca tira ma w dupie !!! wszystkich innych użytkowników drogi, ich
bezpieczeństwo, ekonomikę jazdy, konieczność hamowania i ich czas jazdy.
W Niemczech rozwiązano problem bardzo prosto, np na A-12 na odcinku
Świecko-Berliner Ring. Postawiono znaki "zakaz wyprzedzania dla samochodów
ciężarowych" na odcinku 55 km ( bo autostrada jest dwupasmowa i bardzo ruchliwa
), a następnie skutecznie go wyegzekwowano, przy pomocy mandatów. Kierowcy tirów
uczą się b.szybko, Wszyscy pokornie jadą jeden za
drugim. Wystarczy podobne znaki ustawić na polskim odcinku A-2, i spokój.
Tirowcy będą kląć, reszta pojedzie szybciej, równiej i bezpieczniej. Czego owej
reszcie szczerze życzę.
Wszystko, o czym piszesz, jest dobitnym przykładem na słuszność nader często tutaj cytowanego pana Kisielowego powiedzonka... niestety!
Usuń1) dlaczego ciężarówki mają ograniczenie prędkości do 90km/h na autostradzie? podobno autostrady to drogi szybkiego ruchu
OdpowiedzUsuń2) po co ten kaganiec, nie wystarczy normalny przepis a w razie jego złamania surowa kara
Dokładnie tak drogi anonimie! Ja również znam problem z autopsji, jeżdżę dużo i często. Okrutnie działa mi na nerwy tir wpieprzający mi się przed maskę, kiedy jadę 150, a on musi wyprzedzić innego, który jedzie 70 podczas, gdy on sam osiąga 80km/h. To również prawda, że większość TIRowców w dupie ma innych kierowców, ba! Większość kierowców w dupie ma innych kierowców, a nawet większość ludzi ma w dupie innych! Mi, by jednak w życiu do głowy nie przyszedł podobnie kuriozalny pomysł.
OdpowiedzUsuńSłusznie również zauważyłeś, że TIRowcy mają powody, by się tak zachowywać. Są w pracy i chcą jak najwięcej zarobić zatem minimalizują koszty. Nie byłoby problemu, gdyby nie kretyńskie regulacje. A Twoim błędem jest, jak już szanowny Malgond zdążył zauważyć, że chciałbyś "bohatersko walczyć z problemami, nieznanymi..." w normalnym systemie, ot co!
pozdrawiam
A kiedy wprowadzą obowiazek znania sie na kodeksie który chce sie komentowac na blogu?
OdpowiedzUsuń