sobota, 6 kwietnia 2013

Gej się wstydzi

Geje, lesbijki itp. w sposób bardzo nachalny domagają się tolerancji dla ich stylu życia. Ta rozdmuchana nachalność staje się wręcz karykaturą samej siebie. Wiele osób, z piszącym te słowa włącznie, zastanawia się dokąd to nas zaprowadzi. Co będzie następne, gdy już uznamy, że dwóch "mężczyzn" to normalna rodzina? Małżeństwa wieloosobowe? Ze zwierzętami? Legalizacja gwałtów? Nie wiadomo. Jeśli się burzy porządek, który trwał setki lat jako podstawa wielkiej i wspaniałej cywilizacji, to wszystko jest możliwe.

Ale to są następstwa. A jakie są przyczyny tej desperackiej potrzeby akceptacji? Wiele osób ma swoje nietypowe zachowania i rytuały. Nie tylko homoseksualiści. I każdy od czasu do czasu spotyka się z brakiem akceptacji. Ale czy normalny człowiek żąda, żeby każdy pochwalał jego zachowanie?

Ja lubię bardzo słodką herbatę. Ilość cukru, jaką wsypuję do filiżanki sprawia, że inni się wręcz krzywią. Co chwilę słyszę, że będę miał cukrzycę, że cukier to biała śmierć i że muszę coś z tym zrobić. Ale nie robię. Bo lubię cukier. Piję moją herbatę tak, jak ona mi odpowiada i nie oczekuję niczyjego poklasku. Nie szczekam, że moi znajomi i rodzina to banda słodyczofobów. Ja się akceptuję, a opinia innych mnie nie interesuje.

Jest też mnóstwo nieeleganckich zwyczajów, które mogą wywoływać obrzydzenie tak, jak u niektórych homoseksualizm. Jeden obgryza paznokcie, drugi dłubie w nosie, trzeci chrząka, drapie się po kroczu i pali papierosy. I nikomu nie każą się za to kochać. Zdają sobię sprawę, że ich zwyczaje są przez innych odbierane jako nieeleganckie, więc się z nimi nie afiszują. Ale oni to lubią, więc im to odpowiada.

Natomiast jeśli ktoś tak rozpaczliwie pożąda akceptacji, że gotów jest posunąć się do szantażu i piętnowania tych, u których jej nie znajduje, tak jak to czynią środowiska gejowskie i gejopodobne,  to świadczyć to może tylko o jednym. Powie to każdy psycholog (oczywiście dzisiaj powie to po cichutku, bo cenzura), ale też i nie trzeba być psychologiem, żeby to zrozumieć. Geje potrzebują akceptacji, bo sami nie akceptują swojego stylu życia. Mają kompleksy na punkcie swojej orientacji seksualnej i brak poczucia własnej wartości. Być może nawet sami o tym nie wiedzą - świadomie, albo nieświadomie zagłuszają odrazę do samych siebie. Potrzebują kogoś z zewnątrz, kto ich pogłaszcze i powie, że to co robią jest w prządku, normalne i że nie ma się czego wstydzić.

Oczywiście nie ci "najwyżej postawieni działacze". Oni, często wcale nie homoseksualiści, doskonale zdają sobie z tego sprawę i wykorzystują to do swoich celów. Im ten wewnętrzny brak akceptacji innych jest bardzo na rękę. Oni wręcz działają w kierunku budowania tego braku pewności i wyolbrzymiania poczucia braku akceptacji. Tak samo jak działaczki feministyczne z premedytacją wmawiają kobietom, że są gorsze od mężczyzn.

Nie piszę tu, ma się rozumieć, o pospolitych homoseksualistach, którzy "robią swoje" dla siebie, nie zważając na to, co myślą inni. Oni nie mają problemów z niską samooceną i akceptują się, tak samo jak ja akceptuję swoją miłość do przesłodzonej herbaty.

16 komentarzy:

  1. To nie jest styl życia. Stylem życia jest np. to, że ja dużo podróżuję, a inni spędzają każdą wolną chwilę z wędką. Jest to coś na co mamy wpływ i wynika z naszego wyboru. Na orientację seksualną wpływu nie mamy. Mi w wieku 13 zaczęły podobać się dziewczyny i tak mi już zostanie na zawsze. Ty mogłeś w tym wieku zacząć czuć pociąg do swoich kolegów i nic nigdy byś z tym nie mógł zrobić. Byłbyś przez całe życie wyszydzany albo byś czytał, że to jest Twój "styl życia".

    A tak w ogóle to nie ma się co w tej sprawie "napinać". Moim zdaniem nie ma kwestii, czy w Polsce zostaną zalegalizowane małżeństwa jednopłciowe, tylko kiedy. Tendencja na świecie jest taka, że legalizują to kolejne kraje i kiedyś stanie się to i w Polsce. To samo się dzieje ze zniesienie kary śmierci czy legalizacją aborcji. A kiedy to nastąpi? Moim zdaniem za 10-20 lat. I wiesz co? W ogóle i to nie przeszkadza.

    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Andrzeju,
      Cieszę się razem z Tobą, że na szczęście to nie Ciebie wyskrobali i dzięki temu możesz wyrażać tutaj swój brak zainteresowania społeczeństwem i naiwną wiarę w państwo, ale muszę Cię zasmucić. Gdy zacznie Ci cokolwiek przeszkadzać i obudzisz się z letargu będzie już za późno aby się uwolnić.

      Usuń
    2. P.S. 1
      cóż lepiej określa wartość człowieka niż jego zdolność do poskromienia własnych popędów?
      P.S. 2
      Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje zdanie o legaliazacji - że jesteś bezwzględnie zwolennikiem legalizacji obu.

      Pozdrawiam
      Brainiac

      Usuń
    3. swoją drogą tendencja rewolucyjna w Europie w latach XVIII wieku też była dość silna i równie destrukcyjna ale na szczęśćie nie ogarnęła wszystkiego. Normalność przetrwała - jest więc nadzieja i dla nas)

      Usuń
    4. "cóż lepiej określa wartość człowieka niż jego zdolność do poskromienia własnych popędów?"

      Ładne. Tylko że tu nie oto chodzi. Poskramianie popędów służy temu, aby nie uprawiać seksu z każdym kim się chce, czy np. nie gwałcić samotnych kobiet wieczorami. W przypadku orientacji seksualnej, to ją się ma i już i bez względu na to jaką się ma, to można ją poskromić i np. seksu nie uprawiać w ogóle.

      "Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje zdanie o legaliazacji - że jesteś bezwzględnie zwolennikiem legalizacji obu."

      Jestem za jak najmniejszym wtrącanie się państwa do naszego życia. Dlatego kiedy np. zostanie zgwałcona 14-latka przez jakiegoś zwyrodnialca i w dodatku płód jest mocno zdeformowany, to decyzję o jego usunięciu powinna móc podjąć ona, a nie państwo. Dlatego jestem za legalizacją aborcji.

      pozdrawia
      Andrzej

      Usuń
    5. "W przypadku orientacji seksualnej, to ją się ma i już"

      Moim zdaniem (przepraszam, jeśli Cię je urazi) jesteś kolejną ofiarą powtarzania po raz kolejny jednej teorii - tej właśnie w cytacie. A co z ludźmi, którzy czują pociąg do gwałcenia kobiet wieczorami? Oni też mogą sobie tłumaczyć, że to się ma i już. Jedyna zaś różnica polega na tym, że ta druga czynność jest niezwykle szkodliwa dla drugiej osoby, a stosunek homoseksualny, dopóki zachowywany jest w prywatności, nikomu szkody nie czyni. Jest to jednak taki sam popęd jak każdy inny - więc jak każdego innego po mniejszej lub większej pracy nad sobą można się go pozbyć.

      "Jestem za jak najmniejszym wtrącanie się państwa do naszego życia."

      Zakaz mordestwa zostaje? A po której stronie pochwy można zabić? Po obu, czy tylko wewnątrz?

      "zgwałcona 14-latka przez jakiegoś zwyrodnialca i w dodatku płód jest mocno zdeformowanyzgwałcona 14-latka przez jakiegoś zwyrodnialca i w dodatku płód jest mocno zdeformowany"

      Czemu zwolennicy aborcji zawsze radykalizują sytuację wymieniając wszystkie 4 ich argumenty w jednej sytuacji?
      Mniejsza, ja nie o tym. Takie przypadki są zbyt rzadkie, aby tylko dla nich umożliwiać choćby nieodpowiedzialnym nastolatkom zabicie bachora, do odpowiedzialności za którego jeszcze nie dorosły.

      Wyrazy uznania za spokojniejszą ode mnie polemikę składa
      Brainiac

      Usuń
    6. Postępowcy w ogóle nie potrafią mówić na temat. Artykuł jest o niskiej samoocenie gejów, a oni mówią o samym zjawisku i o tym, czy ono jest normalne czy nie i jeszcze jakimś cudem wtrącają w to aborcję, która w ogóle nie powinna dotyczyć gejów. Jak było o hodowli klatkowej kur, też jakiś mądry cymbał zaczął o aborcji. Ludzie! Na tym blogu jest mnóstwo dobrych wpisów o aborcji, pod którymi toczą się bardzo pouczające dyskusje, dlaczego tam nie zabierzecie głosu?
      Każda dyskusja z wami musi być sprowadzona aborcji, zdychania pod płotem, księży pedofilów itp. Rzygać się chce.
      Ten artykuł tylko zwraca uwagę na przyczynę, dla której ludzie, tu geje, pragną akceptacji ze strony innych. Kropka.

      Usuń
    7. Absolutnie nie chcę tutaj rozmawiać o aborcji, bo to zupełnie inny temat. Jestem przeciwnikiem aborcji (jak chyba wszyscy), ale uważam, że karanie za nią jest nieskuteczne, a chodzi o to aby było ich jak najmniej, a nie żeby było więcej kobiet czy lekarzy w więzieniach. Jeszcze piszecie, że inni nie umieją dyskutować, a rozmowa z wami zazwyczaj polega na tym, że w co którymś zdaniu wtrącacie inwektywę. Wycieczki osobiste, to wasz sposób na "rozmowę".

      Wracając do tematu. Ludzi którzy silnie potrzebują gwałcić innych należy zamykać, a jeżeli to chorobliwe to leczyć. Homoseksualizm nie szkodzi osobom trzecim, a poza tym tego się nie leczy. Równie dobrze można by było próbować kogoś z nas wyleczyć z heteroseksualizmu. No nie było w historii tej planety takiego przypadku. Kinsey co prawda uważał, że wszyscy jeseśmy bi, ale zostało to obalone.

      A w ogóle to geje nie żądają większych praw od nas, a tylko trochę gorszych. Nie rozumiem jak można mieć do nich o to pretensje. Trzeba tylko pilnować, aby nie doszło u nas do tego co jest w USA, aby geja trudno było wyrzucić z pracy, aby nie zostać oskarżonym o homofobię. Dlatego tam do homoseksualizmu przyznaje się znacznie więcej ludzi niż faktycznie jest.

      pozdrawiam Andrzej

      Usuń
    8. "No nie było w historii tej planety takiego przypadku"

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_konwersyjna
      i inne tego typu strony

      "geje nie żądają większych praw od nas, a tylko trochę gorszych. Nie rozumiem jak można mieć do nich o to pretensje. Trzeba tylko pilnować, aby nie doszło u nas do tego co jest w USA"

      Pretensje umiarkowanych konserwatystów to właśnie pilnowanie, by odmieńcy się nie rozzuchwalili

      Przyjemnej końcówki weekendu życzy
      Brainiac

      Usuń
    9. Piszesz, że nie chcesz mówić o aborcji i jeszcze w tym samym akapicie przedstawiasz swoją opinię na temat... aborcji.

      Owszem, geje żądają większych praw. Żądają przecież zmiany prawa czyż nie?

      Usuń
    10. "http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_konwersyjna"

      Czytałem kiedyś o niezbitych "dowodach" na to, że Ziemia istnieje 6 tysięcy lat, a ludzie żyli równolegle z dinozaurami. To mi wygląda mniej więcej tak samo. Nie czuję się na siłach aby Cię przekonywać, ponieważ to że homoseksualizm jest chorobą, którą się leczy, jest częścią doktryny konserwatystów, a doktryna nie podlega dyskusji. Nie przekonam cię, podobnie jak nigdy nie udało i się przekonać prawdziwego socjalisty do gospodarki wolnorynkowej.

      "Pretensje umiarkowanych konserwatystów to właśnie pilnowanie, by odmieńcy się nie rozzuchwalili"

      Problem polega na tym, aby nie mylić pilnowania z dyskryminacją.

      "Owszem, geje żądają większych praw. Żądają przecież zmiany prawa czyż nie?"

      Tak samo jak 150 lat temu w USA murzyni. Uważasz, że żądając zmiany prawa żądali za dużo? Może to, że mieli mniejsze prawa od nas białych było słuszne bo się urodzili inni, a się rozzuchwalili i chcieli znieść niewolnictwo? Oczywiście teraz jest mniejsza skala problemu, ale wspólne jest to, że część ludzi ma mniejsze prawa, bo się tacy urodzili.

      pozdrawiam Andrzej

      Usuń
    11. Ale Murzyni MIELI mniej praw niż biali. Homoseksualiści nie mają mniej praw niż inni.

      Usuń
    12. Były badania na bliźniakach. 52% par było takich, że miało tę samą, homoseksualną orientację. 48%, czyli praktycznie druga połowa była jednak taka, że jedna osoba z rodzeństwa to homo, a druga hetero. Opowiadaj dalej, jaki to wrodzony jest homoseksualizm...

      Usuń
    13. Jak facet myśli, że jest Napoleonem, to jest chory.
      Jak facet myśli, że kocha barany, to jest chory.
      Jak facet myśli, że jest kobietą, to jest zdrowy.
      Jak facet myśli, ze kocha facetów, to jest zdrowy.

      Coś tu chyba nie gra.

      misiak

      Usuń
  2. Andrzejku...facet hetero nie pisze w taki sposób jak ty to zrobiłeś. Styl i sposób podejścia do spraw "podobania się"...
    Jestes oczywistym homosiem który chce tutaj pokazać co myśli jako jeden z hetero.
    Poćwicz jeszcze bo na razie słabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się spodziewałem wycieczki osobistej zamiast rozmowy. Zapomniałem jak z wami wyglądają "dyskusje". Trzeba się z wami zgadzać, albo się człowiek dowiaduje że jest: komuchem, gejem czy kimś tam jeszcze. Jeżeli ja jestem gejem, to znaczy że żyjesz w świecie, gdzie 95 procent ludzi to geje. Współczuję ale i pozdrawiam.

      Andrzej

      Usuń