Kancelaria premiera zwolniła fotografa. Głupie media rozdmuchały tę sytuacje podając ją, nie wiem czemu, w zestawieniu z reformą emerytalną. Rozdmuchały ją do tego stopnia, że znalazła się ona na wielu portalach informacyjnych na pierwszym miejscu. Większość informacji podawanych na tych portalach ignoruję, więc jakoś się tym nie przejąłem. Ale dziś przeczytałem o tym na portalu JKM, a styl, w jakim zostało to podane również zdawał się piętnować KPRM za ten krok.
I tego nie pojmuję. Nie jest sztuką krytykować premiera za wszystko co robi. To jest łatwe, wygodne i nie wymaga myślenia. Jak premier powie, że lubi pomidorówkę, to idioci będą bojkotować zupę. Nie tędy droga. Sztuką jest krytykować jego głupie decyzje, a chwalić dobre. Portal, sygnowany przez polityka od lat głoszącego potrzebę redukcji zatrudnienia w instytucjach państwowych, powinien decyzji tej przyklasnąć i już. O jedną gębę do wykarmienia z naszych pieniędzy mniej.
Bo i do czego potrzebny do funkcjonowania kancelarii premiera jest etatowy fotograf? Zdaję sobie sprawę, że czasem chcą zrobić zdjęcie premierowi, gdy odwiedza miejsce katastrofy, stocznię, albo w czasie ważniejszych spotkań, żeby wrzucić obrazek na stronę kancelarii, ale to chyba nie jest robota na osiem godzin dziennie. Zwłaszcza, że spotkaniom tym i tak towarzyszą tłumy dziennikarzy i fotografów, trzaskających trzydzieści zdjęć na minutę, więc odkupienie paru kopii nie powinno stanowić problemu i będzie dużo tańsze niż utrzymanie fotografa etatowego. Zwłaszcza, że wśród tych dziennikarzy są ci z TVNu i GW, którzy zapewne z radością udostępnią swoje materiały za darmo.
I takie też jest oficjalne tłumaczenie Kancelarii - chodziło o cięcie kosztów. Oczywiście nie należę do ludzi, którzy wierzą KPRM na słowo, ale dopóki nie zatrudniła na stanowisko fotografa nikogo młodszego, to szerzenie plotek, że zwolnienie to miało cokolwiek wspólnego z podeszłym wiekiem fotografa, jest szukaniem dziury w całym.
Tak, zbędne etaty, nie tylko w instytucjach państwowych, należy redukować. I tę decyzję należy głośno pochwalić. Bo jeśli Kancelaria po zwolnieniu jednej niepotrzebnej osoby jest tak atakowana, to jak można oczekiwać od niej i innych instytucji państwowych, że będą miały motywację do zwolnienia dalszych kilku tysięcy darmozjadów. No jak?
A fotografa nie żałujmy. Jest dorosły, poradzi sobie.
Byc moze to przeoczyles, lub to nie potwierdzona informacja, ale slyszalem ze na miejsce tego fotografa zostala zatrudniona firma zewnetrzna. Tak wiec o cieciu kosztow nie ma co tu pisac. W najlepszym przypadku koszta zostana na nie zmienionym poziomie.
OdpowiedzUsuńWszystko byłoby w tym tekście ok, gdyby nie to że...
OdpowiedzUsuń"Jednak likwidacja jego stanowiska pracy jest fikcją, bo pomimo tego, że formalnie stanowisko fotografa zostało zlikwidowane, to premier nadal bryluje na zdjęciach. Oczywiście jak to bywa w Polsce obecnie robi je już inny fotograf – zatrudniony z zewnętrznej firmy na umowę-zlecenie. I wcale nie chodzi o oszczędności, bo Kancelaria Premiera poinformowała, że nowo zatrudniona firma otrzymuje za obsługę fotograficzną 4,5 tys. netto miesięcznie."
http://www.mediarp.pl/polska/tusk-zwolnil-pracy-roginskiego-swojego-nadwornego-fotografa-byl-za-stary-18853,0504.html
"zostala zatrudniona firma zewnętrzna" - czyli nie będzie to pełny etat. Tak jak autor mówi trzeba się wstrzymać z opiniami.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to doskonały przykład na logikę zarządzania w Polsce. Zaoszczędzić świadomie złotówkę, a w międzyczasie tysiące albo i miliony przelecą bokiem.
OdpowiedzUsuńI niestety tak działają zarówno "przedsiębiorcy" państwowi, jak i przedsiębiorcy prywatni. Smutne.
Bolek
Jak dla mnie to wszystkie portale wytknęły hipokryzję premiera, nie samą decyzję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kage
Nie rozumiem, gdzie tu widzisz hipokryzję.
UsuńSM
A to rząd nie popierał okresu ochronnego dla emerytów- 5 lat przed emeryturą?
Usuńpozdrawiam
Kage
Ale fotografowi brakowało pięciu lat i kilku dni!
UsuńSM