poniedziałek, 3 września 2012

Prostacy nie lubią prostych rozwiązań

Bardzo często, również w komentarzach do mojego bloga, spotykam się z argumentami typu "za bardzo upraszczasz, problem o którym mówisz jest dużo bardziej skomplikowany". I według idioty takie stwierdzenie kończy dyskusję. Nie! Nie kończy żadnej dyskusji, bo nic nie wyjaśnia. Jeżeli ja potrafię problem przedstawić w sposób logiczny, oczywisty i prosty, a mój rozmówca ogranicza się tylko do powiedzenia, że upraszczam, ale jednocześnie nie jest w stanie wykazać błędu w moim rozumowaniu, ani wytłumaczyć tego w sposób "trudny", to jak ja, lub ktokolwiek rozsądny może przyznać mu rację? Stopień skomplikowania wywodu nie ma żadnego związku z jego poprawnością.

Rozsądny człowiek powie o problemie, że jest on prosty, lub skomplikowany tylko wówczas, jeśli go zrozumie. Bo jak można nie rozumiejąc czegoś wiedzieć, czy jest proste, czy skomplikowane? Czyniąc to robiłbym z siebie takiego samego idiotę jak wypowiadając się na temat urody kobiety, której na oczy nie widziałem. A jeśli rozsądny człowiek czegoś nie rozumie, to mówi po prostu, że nie rozumie.

Z idiotami jest inaczej. Idiota mówi o problemie, że jest prosty, kiedy go zrozumie (całkiem słusznie, bo skomplikowanych rzeczy idiota pojąć nie jest w stanie), a że jest skomplikowany, kiedy go nie rozumie. Idiota nigdy nie powie, że czegoś nie rozumie. Nie chodzi o pychę - po prostu jest zbyt głupi, by zrozumieć, że nie rozumie.

- Zwiększenie płacy minimalnej powoduje wzrost kosztów pracodawcy, co powoduje wzrost cen.
- To nie jest takie proste.
- Więc jak jest?
- To skomplikowane.
- To znaczy?
- Nie zrozumiesz.

Oczywiście, że nie zrozumiem, bo mój rozmówca też tego nie rozumie, a tym bardziej nie jest mi tego w stanie wyłożyć. Usłyszał coś od "eksperta" w telewizji i powtarza. I rację ma, że upraszczam, bo to socjaliści utrudniają. To oni chcą wmówić nam, że w prawe ucho trzeba się drapać lewą ręką, bo zrobienie tego ręką prawą, to zbytnie upraszczanie. Rozsądny człowiek preferuje rozwiązania proste. I jeśli coś jest oczywiste, to nie szuka dziury w całym. Bo normalny człowiek, gdy znajdzie proste rozwiązanie problemu, to się cieszy. Idiota nabiera podejrzeń.

Socjaliści celują w tworzeniu sztucznych problemów, bo sytuacja, w której wmówi się ludziom, że "tak jest, ale ty tego nie zrozumiesz, musisz mi wierzyć na słowo" jest dla nich bardzo korzystna, bo tym można uzasadnić każde kretyńskie działanie.

- Jest kryzys, więc trzeba podnieść podatki i drukować pieniądze.
- Dlaczego?
- Bo tak. Ty tego nie zrozumiesz.
- Okej.

Tylko się cieszyć, że tam, na górze jest ktoś, kto to rozumie.

Parę lat temu rozmawiałem z moją znajomą, na stałe mieszkającą w USA, która jest wielką miłośniczką jedynej słusznej teorii globalnego przegrzania. Kilka lat temu zdarzyła się łagodna zima. Podawała to jako ostateczny dowód istnienia globalnego ocieplenia. Następna zima była bardzo sroga. Silny mróz, śnieg prawie sięgał okien na piętrze jej domu. Zapytałem, "Gdzie się podziało to twoje globalne ocieplenie?". Z całym przekonaniem odrzekła, że srogie zimy są właśnie wynikiem globalnego ocieplenia. "Jak to? - W zeszłym roku to samo mówiłaś o łagodnej zimie." zapytałem.  "To są bardzo skomplikowane procesy." odpowiedziała, ze świętym przekonaniem, że to zamyka całą sprawę.

Procesy te są do tego stopnia skomplikowane, że ani ona ich nie rozumie, ani do tej pory nie potrafiła mi znaleźć żadnego źródła, które naukowo wyjaśnia, w jaki sposób globalne ocieplenie sprawia, że zimy są raz łagodne, a raz srogie. Ja oczywiście nie miałem problemu ze znalezieniem źródeł, mówiących, że srogie i łagodne zimy zdarzały się na długo przed tym, zanim (zdaniem globalnie pogrzanych) rozpoczęło się globalne ocieplenie. Ale dla niej to było zbytnie uproszczenie.

Dlatego, jeśli ktoś w dyskusji na odparcie logicznych argumentów ma tylko "zbytnio upraszczasz", "to jest bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje" bez żadnego merytorycznego pokrycia, może to oznaczać tylko jedno: że nie ma bladego pojęcia o czym mówi.

12 komentarzy:

  1. Piszesz że prostacy nie lubią prostych rozwiązań, ale to nie jest takie proste.

    Pozdrawiam

    Idiota

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem, kiedy ultrakorwiniści przestaną szafować hasełkami typu "Wystarczy obniżyć podatki, a wszystko będzie dobrze". Chyba nigdy się nie doczekam. Inaczej nie byliby ultrakorwinistami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pół sekundy po tym, gdy w sposób logiczny i niebudzący wątpliwości wykażesz, że nie mają racji.

      Usuń
    2. obniżenie podatków nie wystarczy:
      Patrz przykład obniżki podatków za PiS i praktycznie zero sprzeciwu, gdy znowu te podatki PO podniosła.
      Patrz przykład USA. Były niskie podatki a jakoś socjalizm zaczyna u nich dojrzewać przez coraz głupsze społeczeństwo.

      wystarczy dwie słowie takiej mądrej głowie?

      pozdrawiam
      Kage

      Usuń
    3. Anonimowy, w wątku pt. "Dziecinnie proste" już tłumaczyłam. Odpornym na argumenty marzycielom mówię: zejdźcie na ziemię.

      Usuń
    4. Mówić to jedno, wykazać to co innego.

      Usuń
    5. Ja akurat nie jestem zwolennikiem gwałtownego obniżania podatków a likwidacji niektórych z nich w celu uproszczenia życia (nawet kosztem podwyżki tych które zostaną). Podatki powinny być tak wysokie aby starczały na potrzeby państwa ewentualnie na spłatę kredytów z "grubszych" wydatków.
      Btw widzę że Staszek czytuje Richarda Bransona:
      https://plus.google.com/+RichardBranson/posts/aCS4i6BUjxV

      Usuń
    6. Nieporozumienie na kilku etapach:
      @Kira: A gdzie Staszek napisał, że "wystarczy obniżyć podatki"? Napisał, że należy obniżyć podatki. Podał warunek konieczny, ale nie wystarczający. Wystarczający dla uzdrowienia gospodarki, ale nie załatwia wszystkich potrzeb narodu.
      @Kage: Dobre przykłady na to, że najpierw trzeba władzę przejąć, następnie zreformować system włącznie z ustrojem politycznym(zlikwidować demokrację bezcenzusową).
      @Anonim: Kage właśnie wykazał, że niskie podatki to nie wszystko, bo socjalizm szybko wraca, jeśli się przed nim nie zabezpieczymy.

      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    7. @Pulsar

      Zmyliła mnie najwidoczniej ta anegdota, którą Autor podał w poprzednim wpisie. W życiu nie ma zbyt wielu "dziecinnie prostych" rozwiązań.

      Usuń
    8. @Pulsar:
      przykład Chile pokazuje, że przejęcie władzy i zreformowanie systemu to również nie jest warunek wystarczający.

      Aby dojść do władzy i zmienić ustrój na normalny najpierw trzeba przekonać społeczeństwo, że żyje w matrix'ie- potem samo zrobi resztę

      pozdrawiam
      Kage

      Usuń
  3. Temat podatków jest prosty, ale łatwy do zrozumienia. Proponuję zacząć od historii: skąd się wzięły podatki, kiedy i gdzie po raz pierwszy, w jakim celu, i jakie przyniosły skutki. Wymga to przeczytania paru książek i otwartego umysłu. Siwy dym rozwieje się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zabawny wpis z trafnymi spostrzeżeniami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń